Ceny ubezpieczeń wzrosną po piśmie szefa KNF?

Przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego wystosował kolejny list. Po sektorze bankowym przyszedł czas na branżę ubezpieczeniową i ceny polis. Przedstawiciele branży liczą na koniec wojny cenowej

Aktualizacja: 24.02.2017 03:31 Publikacja: 22.11.2011 00:47

Ceny ubezpieczeń wzrosną po piśmie szefa KNF?

Foto: GG Parkiet

Andrzej Jakubiak, nowy przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, w liście wystosowanym do branży ubezpieczeniowej zarekomendował, by firmy ubezpieczeniowe „monitorowały rentowność techniczną oferowanych produktów, a także rentowność lokacyjną przy jednoczesnym utrzymaniu dyscypliny kosztowej". Większość specjalistów zgadza się z postulatami KNF. Zastosowanie się do zaleceń nadzorcy może oznaczać wzrost cen ubezpieczeń.

Koniec wojny cenowej?

– W trudnych warunkach ekonomicznych, a z takimi mamy do czynienia obecnie w całej Europie, rolą lokalnego nadzoru jest przypominanie ubezpieczycielom o zachowaniu odpowiedniego bufora kapitałowego i bezpiecznego wyniku technicznego – mówi Jan Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń.

– Zalecenia KNF to kolejny argument do odejścia od wyniszczającej dla rynku oraz bardzo niebezpiecznej dla klientów wojny cenowej. W latach ubiegłych skutkowała ona, szczególnie w ubezpieczeniach komunikacyjnych, wieloma niepokojącymi dla rozwoju rynku zjawiskami – zauważa Magdalena Nawłoka, członek zarządu i dyrektor finansowy Generali. W całym 2010 r. firmy ubezpieczeniowe w sektorze ubezpieczeń komunikacyjnych straciły 1,3 mld zł.

1,3 mld zł straciły w 2010 r. firmy ubezpieczeniowe w sektorze ubezpieczeń komunikacyjnych

Co na apel szefa KNF największy gracz na naszym rynku ubezpieczeniowym??List KNF nie trafił jeszcze oficjalnie do PZU. Z tego powodu na razie nie będziemy spekulować o wpływie stanowiska na ceny ubezpieczeń PZU" – zakomunikowała nam firma.

– Generalnie składkę ubezpieczeniową ustala się w wysokości, która powinna co najmniej zapewnić wykonanie wszystkich zobowiązań z umów ubezpieczenia i pokrycie kosztów wykonywania działalności?ubezpieczeniowej – dodaje Michał Witkowski, rzecznik PZU.

Nie wszyscy specjaliści od ubezpieczeń uważają, że zalecenie szefa KNF przyniesie podwyżkę cen polis. – Jeszcze nie widziałem, by nadzór kiedykolwiek wprost zarzucił konkretnym ubezpieczycielom, że stosują ceny dumpingowe. Dotychczasowe obserwacje pokazują, że za podobnymi pismami ze strony KNF nie idą żadne konkretne działania – mówi osoba związana z branżą ubezpieczeniową.

Ceny i tak już rosną

Przedstawiciele branży nie ukrywają, że wzrost cen ubezpieczeń jest konieczny, aby firmy były w stanie generować dodatni wynik techniczny w ubezpieczeniach komunikacyjnych. Jak wynika z danych Eurostatu, w październiku roczny wzrost cen polis związanych z transportem wyniósł 7,6 proc. Od kilku miesięcy podwyżki cen ubezpieczeń komunikacyjnych przyczyniają się do wzrostu ogólnego poziomu cen ubezpieczeń.

KNF w oddzielnym liście zwróciła uwagę na nieprawidłowości w realizowaniu obowiązków związanych z wypłacaniem odszkodowań z polis OC pojazdów. – Ubezpieczyciele mają obowiązek stosowania się do obowiązujących przepisów prawa i wszelkie świadome odstępstwa od tych przepisów powinny być napiętnowane i karane – mówi Prądzyński.

Ubezpieczenia to nie pierwsza branża, w stosunku do której swoje zalecenia przedstawił urzędujący od ponad miesiąca nowy szef KNF.

Już kilka dni po objęciu stanowiska Andrzej Jakubiak zalecił bankom, by były ostrożne przy podziale zysków za 2011 r. Zwrócił się także do tych właścicieli polskich banków, którzy chcą je sprzedać, by najpierw informowali o takim zamiarze nadzór, a dopiero potem rynek (wczoraj nadzór poinformował, że z podobnym zaleceniem wystąpił do właścicieli firm ubezpieczeniowych).

[email protected]

Łukasz Wilkowicz, Parkiet

Nadzór finansowy dokręca śrubę

Minęło kilka dni od głośnych listów nowego przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego w sprawie banków, ich polityki dywidendowej i zmian właścicielskich, a znów mamy serię korespondencji – tym razem do ubezpieczycieli. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że nowy szef nadzoru upodobał sobie epistolarny model komunikacji z rynkiem. Wygląda jednak na to, że sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana i będzie miała fundamentalny charakter.

Nowy szef KNF przywraca model ścisłego nadzorowania rynku finansowego, jaki bankowcy świetnie znają z czasów przed włączeniem nadzoru bankowego do jednolitego nadzoru. Chociaż w krótkiej perspektywie może się to wydawać mało wygodne, to w długim okresie nadzór osiąga w ten sposób swój podstawowy cel – stabilność systemu finansowego i poszczególnych firm. Może i bankowcy czuli się w przeszłości niekomfortowo, ale przypomnijmy, że gdy spekulowano o tym, kto powinien być szefem KNF, wymieniali nazwisko byłego szefa Generalnego Inspektoratu Nadzoru Bankowego, który tak ich „gnębił". Inne segmenty naszego rynku finansowego nigdy nie podlegały nadzorowi podobnemu do tego, jaki obejmował w przeszłości banki. Wygląda na to, że teraz to się zmieni. Po bankowcach odczuli to ubezpieczyciele. Ciekawe, jak zmiana podejścia będzie wyglądała w przypadku funduszy inwestycyjnych albo spółek giełdowych...

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy