Jaki jest najbardziej pesymistyczny kryzysowy scenariusz?
Niewypłacalność Włoch. Nie chodzi nawet o to, że oni nie będą w stanie sobie poradzić z problemami, ale o to, że inwestorzy nie będą chcieli im pożyczać pieniędzy na dotychczasowych warunkach. Żadne zadłużone państwo czy bank nie są w stanie przeżyć w takiej sytuacji, nawet jeżeli będzie ona trwała tylko rok.
Jak ocenia pan prawdopodobieństwo takiej sytuacji?
Jest istotnie wyższe, niż było na początku roku. Po kryzysie w latach 2007 i 2008 przewidywaliśmy, że zadłużenie krajów będzie miało istotny wpływ na rozwój gospodarczy. Duże zadłużenie państw, również wysoko uprzemysłowionych, spowodowało wzrost kosztów jego obsługi. A to z kolei ma wpływ na nominalny wzrost PKB na świecie, który będzie w najbliższych dziesięciu latach wyraźnie niższy niż przed kryzysem w 2007 roku.
Na początku roku zarządzający nie oczekiwali takiej sytuacji. Prognozy wskazywały na dwucyfrowy wzrost rynku akcji w 2011 r.