Lotos przesuwa wydobycie z Yme

Na wyniki grupy negatywnie wpłynęły odpisy na spadek wartości aktywów na szelfie norweskim, bo później ruszy tam wydobycie. Złe skutki miała też deprecjacja złotego

Aktualizacja: 17.02.2017 03:13 Publikacja: 24.02.2012 00:01

Lotos przesuwa wydobycie z Yme

Foto: GG Parkiet

Otoczenie makroekonomiczne w IV kwartale było trudne. Marża rafineryjna Grupy Lotos, w ujęciu rok do roku, spadła o około 30 proc., do niespełna 3,9 USD na baryłce. Zysk operacyjny całej grupy w IV kwartale, a więc także z uwzględnieniem segmentu wydobycia ropy, spadł do 190 mln zł, z 305 mln zł rok wcześniej. Analitycy oczekiwali, że wyniesie 236 mln zł.

Zysk netto w IV kwartale, który wyniósł prawie 93,8 mln zł, był co prawda wyższy od oczekiwań ekspertów (około 27 mln zł), ale miały na to wpływ korzyści podatkowe. Gdyby nie ten czynnik, grupa byłaby pod kreską. Przed rokiem grupa zarobiła netto 251,5 mln zł.

Szkodziły odpisy i złoty

Z uwagi na opóźniające się wydobycie ze złoża Yme na szelfie norweskim Grupa Lotos była zmuszona w IV kwartale dokonać odpisu. – Na poziomie wyniku operacyjnego kosztowało to spółkę około 202 mln zł. Jeśli chodzi o wynik netto, jest to kwota na poziomie  79?mln zł – poinformował Mariusz Machajewski, wiceprezes spółki i dyrektor ds. ekonomiczno-finansowych.

Problemem dla firmy była też deprecjacja złotego. – Cena baryłki ropy wyrażona w dolarach wzrosła o 10 proc. Jeśli doliczymy do tego deprecjację złotego w stosunku do dolara, okazuje się, że cena baryłki ropy dla nas wzrosła aż o 20 proc. – tłumaczy Machajewski.

Co więcej, słabość złotego przełożyła się na poziom zadłużenia firmy. Dług wzrósł z 6,3 mld zł na koniec 2010 r. do 7,3 mld zł na koniec 2011 r. – Ten dodatkowy miliard złotych wynika głównie z tego, że zmienił się kurs waluty kredytów. Nie zaciągaliśmy w 2011 r. żadnych nowych pożyczek – stwierdził Machajewski.

W ciągu całego minionego roku Lotos miał 29,3 mld zł obrotów oraz 653,8 mln zł zysku netto. Rok wcześniej było to odpowiednio 19,7 mld zł i 679,2 mln zł.

Przyszłe zyski raczej głównie z oszczędności

Prognozy Lotosu na nadchodzący rok są bardzo ostrożne. Jak poinformował prezes Paweł Olechnowicz, spółka wyłączyła wydobycie ze złoża Yme na szelfie norweskim z tegorocznego budżetu. Teraz zarząd zakłada, że może ono ruszyć w 2013 r. Jeszcze niedawno przedstawiciele grupy mówili, że wystartuje w połowie tego roku.

Na pozostałych koncesjach planowane są tylko niskonakładowe prace przygotowawcze. Możliwości poprawy wyników zarząd upatruje w oszczędnościach realizowanych w ramach wprowadzonego na początku tego roku tzw. programu optymalnej ekspansji.

– Możemy odnotować poprawę rezultatów wynikającą z lepszego wykorzystania aktywów, nie z lepszego otoczenia rynkowego – tłumaczył Machajewski. – Bo na poprawę otoczenia makro nie ma co liczyć – dodał.

Wiceprezes Lotosu mówił, że styczeń był bardzo dobry, ale obserwowany jest duży spadek marż w lutym.

Nie będzie zmiany strategii

Pytany o ewentualną zmianę strategii do 2015 r., szczególnie w kontekście wydobycia, prezes Olechnowicz stwierdził, że sam fakt opóźnień na złożu Yme nie oznacza takiej konieczności. Ale czy osiągnięcie 1,5 mln ton wydobycia do 2015 r. jest możliwe? – Mamy jeszcze inne złoża – stwierdził Olechnowicz.

W trakcie wczorajszej sesji akcje Grupy Lotos drożały, ale?na koniec kurs praktycznie?się nie zmienił i wyniósł 27 zł.

[email protected]

Opinie

Konrad Anuszkiewicz Analityk, Ipopema Securities

Wyniki za IV kw. są neutralne. Spodziewaliśmy się, że zysk operacyjny skorygowany o zyski na zapasach wyniesie 30 mln zł. Wynik 76 mln zł jest wprawdzie wyższy, ale przy tej wielkości firmy jest to różnica nieznaczna. Słabo wypadł detal – skutek wysokich cen paliw, wciąż małej sieci stacji oraz przesunięcia wydobycia ze złoża YME. Obiecująco wygląda cash flow (700 mln zł), który jest zasługą Programu 10+ i dochodowego segmentu wydobycia. Na tle konkurencji (PKN Orlen) wyniki segmentu rafineryjnego w IV kw. w Lotosie są lepsze i oczekujemy, że tendencja ta zostanie utrzymana w 2012 r.

Łukasz Bugaj Analityk, Dom Maklerskiego BOŚ

Wyniki za IV?kw. oceniam negatywnie, mimo że na poziomie zysku netto zaskoczyły one pozytywnie. Wpływ na to miało jednak wyższe, niż oczekiwano, przeszacowanie w górę wartości zgromadzonych zapasów ropy. Zdecydowanie ważniejsze wyniki operacyjne były słabe, a same marże rafineryjne niskie. Wiele osób liczyło, że rezultaty spółki poprawi segment wydobywczy, ale spółka zaskoczyła odpisem na swoje koncesje w Norwegii. Panaceum na słabość segmentu rafinerii miało być złoże YME, ale jego eksploatacja coraz bardziej oddala się w czasie.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego