Wyniki GPW lepsze o 42 proc.

Na rekordowe przychody GPW i jeden z wyższych rocznych zysków netto cieniem rzucają się słabsze rezultaty w czwartym kwartale. Spółka nie rezygnuje mimo to z wysokiej dywidendy za 2011 r. – bliskiej 2,9 zł na walor

Aktualizacja: 18.02.2017 08:41 Publikacja: 14.03.2012 02:32

Wyniki GPW lepsze o 42 proc.

Foto: GG Parkiet

Skonsolidowany zysk netto Giełdy Papierów Wartościowych to 134,1 mln zł, przy przychodach sięgających 269 mln zł. Spółka poprawiła swoje wyniki w stosunku do 2010 r. aż o 42 proc. To m.in. rezultat wyższych obrotów akcjami, z których GPW czerpie największe prowizje. W całym 2011 r. skala handlu papierami udziałowymi przekroczyła 250 mld zł, co było poziomem o 21 proc. wyższym niż rok wcześniej. Opłaty od zleceń akcyjnych dały giełdzie 143,1 mln zł, wobec 115,4 mln zł w 2010 r.

Wzrostowe segmenty

Dane zaprezentowane przez GPW we wtorek pokazują jednak, że ubiegły rok nie był jednorodny. Rekord obrotów w sierpniu wynikał bowiem z masowej wyprzedaży akcji na rynku, po czym aktywność inwestorów osłabła. Szczególnie widoczne to jest w czwartym kwartale, w którym GPW zarobiła na czysto jedynie 24,5 mln zł (o 36 proc. mniej niż kwartał wcześniej). Struktura przychodów pokazuje, że giełda słusznie postawiła na rynek długu. Roczne przychody z tego segmentu sięgają już 13,5 mln zł, wobec 8,6 mln zł rok wcześniej. GPW udało się także zwiększyć opłaty pobierane od emitentów – o 26 proc., do 23,4 mln zł. Wpływy ze sprzedaży informacji sięgnęły 36,6 mln zł – co jest wynikiem o 13 proc. lepszym niż w 2010 r.

Koszty działalności GPW zwiększyły się nieznacznie – o 1,2 proc. i wyniosły za cały rok 134 mln zł. Ze sprawozdania spółki widać wyraźnie wzrost płac (o 18 proc. rok do roku), co wynika m.in. z wypłat jubileuszowych dla pracowników GPW, jak i podwyżek dla zarządu. Dzięki ofercie publicznej władze spółki wyszły z „kominówki". Giełdzie pomogło jednak ograniczenie początkowo wyższych opłat na rzecz nadzoru finansowego.

Wysoka baza kosztowa

Rosnące wydatki niepokoją jednak analityków. – Spółka weszła w 2012 r. z wyższą bazą kosztową, choć wydawało się, że wyższe wydatki pod koniec 2010 r. związane z prowadzeniem oferty publicznej miały charakter jednorazowy – mówi Kamil Stolarski, analityk Espirito Santo. – GPW?w dalszym ciągu jest bardzo rentowna, ale duża część jej przychodów zależy od aktywności inwestorów. Tymczasem początek roku nie prezentuje się okazale, jeżeli chodzi o obroty. To utrudni powtórzenie dobrego wyniku z 2011 r., co rozczarować może w przyszłości część inwestorów – dodaje. Według Stolarskiego, szansą dla giełdy są nowe linie biznesu związane z rynkiem energii i gazu. GPW? przejęła Towarową Giełdę Energii, i zapowiada rozwój tego segmentu.

Wyższy zysk oznacza, że wskaźnikowo GPW prezentuje się bardzo korzystnie. Wskaźnik zwrotu na kapitale własnym (ROE) przekroczył 26 proc., marża EBITDA – 60 proc. Czy GPW zdecyduje się więc, jak przed rokiem, na wypłatę niemal 100 proc. zysku?

– Trzeba uwzględnić wymogi związane z obsługą obligacji, jak i kosztami wdrażania nowego systemu transakcyjnego. Jesteśmy w stanie proponować na dywidendę  50 – 100 proc. zysku rocznego, dużo bliżej jednak poziomu 100 proc. – stwierdził prezes Ludwik Sobolewski.?Zysk jednostkowy spółki za 2011 r. stanowiący bazę do podziału to 121,1 mln zł, co odpowiada 2,89 zł na akcję.

[email protected]

Zarząd już poza „kominówką"

Po tym, jak Skarb Państwa zmniejszył swój udział w akcjonariacie GPW z 98,8 do 35 proc., pensji zarządu spółki nie regulują już ścisłe wytyczne ustawy kominowej, ale uchwały rady nadzorczej.

W 2011 r. podstawowa pensja prezesa wzrosła niemal trzykrotnie. Ludwik Sobolewski zainkasował razem z premiami i zarobkami z tytułu zasiadania we władzach spółek zależnych 1,86 mln zł (z czego 152 tys. zł otrzymać może za rok), pozostali członkowie zarządu – 1 – 1,1 mln zł. Podstawowa pensja prezesa to obecnie 79 tys. zł miesięcznie, wobec 20,5 tys. zł w 2010 r.

To wciąż mniej, niż zarabiają szefowie największych parkietów świata. W 2010 r. prezes frankfurckiej giełdy Reto Francioni otrzymał 3,66 mln euro (kwota uwzględnia premie i akcje pracownicze, czysta pensja to 1,1 mln euro). Z kolei w ostatnim roku obrotowym szef giełdy londyńskiej Xavier Rolet zainkasował 1,97 mln funtów, z czego wynagrodzenie zasadnicze wyniosło 670 tys. funtów. Rekordzistą, jeżeli chodzi o zarobki, jest szef giełdy NYSE-Euronext Duncan Niederauer, który za 2010 r. uzyskał 7,06 mln USD. Połowę stanowiły jednak akcje.

Płace szefów GPW?trudno porównać z pensjami władz giełdy wiedeńskiej, największego regionalnego konkurenta warszawskiego parkietu. Wiener Boerse nie jest notowana i wynagrodzenia zarządu nie są jawne. Pewne pojęcie daje uposażenie władz giełdy w Atenach. Prezes Spyros Capralos zarobił w 2009 r. (późniejsze raporty nie są dostępne) 420 tys. euro, z czego 85 tys. euro to bonus.

Wyższe pensje władz GPW porównać można z wynagrodzeniami niektórych szefów banków (np. prezes BZ WBK zarobił w 2011 r. 1,6 mln zł). Sobolewskiemu daleko jednak choćby do Jacka Podoby z TU?Europa (który zainkasował za 2011 r. 8,7 mln zł). Szef GPW?wyprzedza jednak prezesa NBP, którego pensja to ok. 400 tys. zł rocznie.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego