Wysyp emisji z prawem poboru

Nie wszystkie przeprowadzone w ostatnich miesiącach emisje z prawem poboru przyniosły szybkie zyski inwestorom, którzy wzięli w nich udział. Na co zwrócić uwagę, podejmując decyzję o udziale w takiej ofercie? To pytanie zadaliśmy specjalistom

Aktualizacja: 18.02.2017 02:01 Publikacja: 28.03.2012 14:00

Wysyp emisji z prawem poboru

Foto: GG Parkiet

Rynek czeka niebawem wysyp emisji akcji z prawem poboru. Po zakończonej sukcesem ofercie NFI Midas, w której spółka upłynniła papiery za niemal 830 mln zł, do sprzedaży akcji szykują się kolejne firmy.?Z już opublikowanych zapowiedzi wynika, że na rynek trafić mogą akcje warte obecnie około 1,3 mld zł.

Długa kolejka chętnych

W kwietniu decyzje o emisji akcji z prawem poboru podejmować będą m.in. akcjonariusze GTC, Pepeesu, PBG (alternatywą jest emisja obligacji zamiennych na akcje) oraz Vistuli. Niewykluczone, że na emisję z prawem poboru zdecydują się również Dolnośląskie Surowce Skalne. NWZA tej spółki odbędzie się 20 kwietnia. Na razie nie wiadomo jednak, jak miałaby wyglądać emisja, gdyż w projektach uchwał nie znalazła się ani informacja o jej potencjalnej wielkości, ani o tym, czy będzie to emisja z prawem poboru czy bez niego. Zgodę na podniesienie kapitału uzyskał już ponadto Euroimplant, który może zaproponować inwestorom 73,6 mln papierów.

Czy w tego typu emisjach warto brać udział, czy może bardziej opłaca się sprzedać prawa poboru? To pytanie zadaliśmy analitykom. Przyjrzeliśmy się ponadto wpływowi emisji z prawem poboru na kursy wybranych spółek, które zrealizowały je w ostatnich miesiącach (patrz ramka).

Kupować czy uciekać?

Łukasz Rosiński, analityk DM AmerBrokers, podkreśla, że każda emisja z prawem poboru powinna być rozpatrywana oddzielnie. – Jeśli spółka ma ciekawy pomysł, a cena emisyjna jest adekwatna do ryzyka, to warto rozważyć udział w takiej emisji. Jeśli natomiast ma charakter ratunkowy, to w razie zaangażowania wcześniej znacznych środków w kapitał danej firmy może być ona okazją do uśrednienia portfela – mówi. – Nie należy jednak zapominać o ryzyku utraty kolejnych środków. Zakup akcji w nadziei, że za pół roku będzie można na nich zarobić, oznacza ponadto blokowanie środków, a obecna bardzo zmienna koniunktura na giełdzie utrudnia, moim zdaniem, podejmowanie takich decyzji – zaznacza.

Nasz rozmówca podkreśla ponadto, że dla dużych inwestorów emisja z prawem poboru daje możliwość utrzymania udziału w akcjonariacie. Okres handlowania prawami poboru można natomiast wykorzystać do zwiększenia lub zmniejszenia potencjalnego udziału po emisji. Eksperci radzą też, by przed podjęciem decyzji każdy inwestor zastanowił się, czy byłby skłonny kupić akcje spółki na rynku. Czasem warto też wziąć udział w ofercie, jeśli cena emisyjna jest znacznie niższa od rynkowej.?W takich sytuacjach łatwiej jest bowiem o zarobek.

Kosztowne zapominalstwo

Nie wszyscy inwestorzy pamiętają o tym, żeby zapisać się na przysługujące im akcje lub sprzedać prawa poboru. W takich wypadkach są narażeni na straty w związku z tym, że kurs korygowany jest o teoretyczną wartość prawa poboru. Na nieuwadze jednych skorzystać jednak mogą inni. – Wielu inwestorów zapomina o przyznanych im prawach poboru. To daje okazję innym, posiadającym chociażby jedną akcję przed odcięciem prawa poboru, do nabycia w zapisach dodatkowych istotnej liczby akcji po cenie emisyjnej, która zazwyczaj jest znacznie niższa niż kurs giełdowy – podkreśla Rosiński.

[email protected]

Azoty Tarnów

Spółka chemiczna przeprowadziła w ubiegłym roku jedną emisję z prawem poboru. Miało to miejsce w lipcu, kiedy nastroje na GPW uległy już znacznemu pogorszeniu. Po odcięciu PP?6 lipca kurs kontynuował przecenę. W ciągu miesiąca notowania spadły o prawie 17 proc. Poziom sprzed emisji udało się osiągnąć dopiero w połowie tego miesiąca.

Boryszew

Producent wyrobów z tworzyw sztucznych przeprowadził emisje z PP?w kwietniu 2011 r. Cena nominalna PP?została ustalona na 1,02 zł, więc kurs został wówczas skorygowany o blisko połowę. Od maja zaczął poruszać się w trendzie spadkowym, który wyhamował dopiero we wrześniu. Obecnie akcje wyceniane są na o, 77 zł, czyli nadal poniżej wartości sprzed emisji.

Ciech

Pod koniec stycznia ubiegłego roku przedstawiciel branży chemicznej dokonał emisji z PP. Kurs został skorygowany o 14,7 proc. (z 28,5 zł do 24,3 zł), ale już w kwietniu udało się powrócić do poziomów sprzed korekty. Późniejsze pogorszenie się giełdowych nastrojów nie pomagało zwyżkom. Kurs do końca 2011 r. spadł do 17,5 zł i nadal oscyluje wokół tego poziomu.

Rovese (dawny Cersanit)

Spółka Michała Sołowowa przeprowadziła emisję z prawem poboru pod koniec listopada 2011 r. Kurs został skorygowany o zaledwie 0,02 zł. Od tego momentu zaczął mocno rosnąć. Zwyżki zatrzymały się dopiero w połowie tego miesiąca. pz

Opinie:

Dużo emisji spółek borykających się z problemami - Maciej Bobrowski, DM?BDM

Oceniamy, że sytuacja na krajowym rynku nie jest łatwa i przeprowadzanie obecnie jakichkolwiek emisji jest trudne. Dodatkowo MSP jasno deklaruje, że w kolejnych miesiącach będzie chciało sprzedawać posiadane pakiety akcji i czeka tylko na poprawę koniunktury. Większość przeprowadzonych lub zapowiedzianych w ostatnim czasie emisji akcji z prawem poboru dotyczy spółek, które zmagają się z problemami. Decyzję o kolejnej emisji muszą podjąć główni akcjonariusze. Zwracanie się jednak do inwestorów po nowy kapitał, kiedy wystąpiły poważne rozbieżności między historycznymi zapowiedziami i obietnicami a rzeczywistością, wymaga na pewno odwagi. Jednak trzeba zwrócić uwagę, że jednym z mechanizmów decydujących o powodzeniu emisji jest ustalenie takich parametrów, że staje się ona de facto przymusowa dla pozostałych akcjonariuszy. ako

Nie zawsze warto pozostać akcjonariuszem - Marcin Materna, Millennium DM

Emisję z prawem poboru traktowałbym jak każdą inną. Inwestorzy powinni przede wszystkim odpowiedzieć sobie na pytanie, czy byliby skłonni kupić akcje danej firmy na rynku. Jeśli tak, to warto wziąć udział w ofercie. Jeśli nie, to lepszym rozwiązaniem byłoby sprzedanie praw poboru na giełdzie. Podejmując decyzję o ewentualnym udziale w emisji z prawem poboru, pod uwagę trzeba wziąć również cenę emisyjną. Jeśli papiery sprzedawane są bardzo tanio, to warto wziąć udział w emisji, gdyż nie wiąże się to z koniecznością poniesienia znacznych nakładów finansowych, a praktyka pokazuje, że oferty tego typu zwykle dają zarobić inwestorom. Sprzedaż akcji poniżej kursu rynkowego jest sposobem zarządu na zapewnienie ofercie powodzenia. Inwestorzy powinni być jednak świadomi tego, że cena niższa od aktualnej wyceny na GPW nie zawsze oznacza, że warto pozostać akcjonariuszem takiej firmy. ako

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy