Rynek czeka niebawem wysyp emisji akcji z prawem poboru. Po zakończonej sukcesem ofercie NFI Midas, w której spółka upłynniła papiery za niemal 830 mln zł, do sprzedaży akcji szykują się kolejne firmy.?Z już opublikowanych zapowiedzi wynika, że na rynek trafić mogą akcje warte obecnie około 1,3 mld zł.
Długa kolejka chętnych
W kwietniu decyzje o emisji akcji z prawem poboru podejmować będą m.in. akcjonariusze GTC, Pepeesu, PBG (alternatywą jest emisja obligacji zamiennych na akcje) oraz Vistuli. Niewykluczone, że na emisję z prawem poboru zdecydują się również Dolnośląskie Surowce Skalne. NWZA tej spółki odbędzie się 20 kwietnia. Na razie nie wiadomo jednak, jak miałaby wyglądać emisja, gdyż w projektach uchwał nie znalazła się ani informacja o jej potencjalnej wielkości, ani o tym, czy będzie to emisja z prawem poboru czy bez niego. Zgodę na podniesienie kapitału uzyskał już ponadto Euroimplant, który może zaproponować inwestorom 73,6 mln papierów.
Czy w tego typu emisjach warto brać udział, czy może bardziej opłaca się sprzedać prawa poboru? To pytanie zadaliśmy analitykom. Przyjrzeliśmy się ponadto wpływowi emisji z prawem poboru na kursy wybranych spółek, które zrealizowały je w ostatnich miesiącach (patrz ramka).
Kupować czy uciekać?
Łukasz Rosiński, analityk DM AmerBrokers, podkreśla, że każda emisja z prawem poboru powinna być rozpatrywana oddzielnie. – Jeśli spółka ma ciekawy pomysł, a cena emisyjna jest adekwatna do ryzyka, to warto rozważyć udział w takiej emisji. Jeśli natomiast ma charakter ratunkowy, to w razie zaangażowania wcześniej znacznych środków w kapitał danej firmy może być ona okazją do uśrednienia portfela – mówi. – Nie należy jednak zapominać o ryzyku utraty kolejnych środków. Zakup akcji w nadziei, że za pół roku będzie można na nich zarobić, oznacza ponadto blokowanie środków, a obecna bardzo zmienna koniunktura na giełdzie utrudnia, moim zdaniem, podejmowanie takich decyzji – zaznacza.
Nasz rozmówca podkreśla ponadto, że dla dużych inwestorów emisja z prawem poboru daje możliwość utrzymania udziału w akcjonariacie. Okres handlowania prawami poboru można natomiast wykorzystać do zwiększenia lub zmniejszenia potencjalnego udziału po emisji. Eksperci radzą też, by przed podjęciem decyzji każdy inwestor zastanowił się, czy byłby skłonny kupić akcje spółki na rynku. Czasem warto też wziąć udział w ofercie, jeśli cena emisyjna jest znacznie niższa od rynkowej.?W takich sytuacjach łatwiej jest bowiem o zarobek.