Pierwsze notowanie na GPW ubezpieczyciela odbyło się 12 maja 2010 r., w tym roku data ta przypada w sobotę, więc odświeżony znak firmowy spółki będzie zapewne zaprezentowany w okolicach tego dnia. – Cała operacja kosztować będzie kilkanaście milionów złotych. W znaku nie będzie rewolucji, dodany zostanie jedynie nowocześniejszy rys, podobnie jak miało to miejsce w przypadku odświeżenia marki PKO BP – mówi osoba znająca szczegóły tematu. Odpowiedzialny za lifting marki PZU jest Michał Łojewski, współtwórca studia White Cat, ten sam, który odświeżał wizerunki m.in. PKO BP oraz Netii.

– Prowadzona będzie krótka kampania wizerunkowa w mediach, jednak nie planujemy angażować celebryty – mówi zaangażowana w prace osoba. Nowy znak firmowy ubezpieczyciela będzie utrzymany w obecnej biało-niebieskiej kolorystyce. Aktualne, znane dobrze logo, ma prawie 20 lat. Nowe będzie nawiązywać do tego z połowy XX w. Ma się składać z samych liter, bez ornamentów, jakie zdobią je obecnie.

Pieniądze, jakie na lifting wyda PZU, to stosunkowo niewiele. Zmiana logo z Ery na T-Mobile kosztowała około 100 mln zł, jednak w przypadku ubezpieczyciela w znaku firmowym będą tylko małe zmiany.