Jak trzeba grać, by w pięć tygodni uzyskać 1480 proc. zysku?
Trzeba konsekwentnie trzymać się przyjętych zasad. Moja strategia konkursowa opierała się na zamykaniu pozycji przynoszących zyski. Do realizacji tego celu używałem zleceń typu stop podążający. To podejście jest trochę wbrew dominującym teoriom, które mówią, by zyskom pozwalać rosnąć. Mnie jednak wyszło to na dobre. W sumie zawarłem 87 transakcji, z czego aż 70 proc. było trafionych. Zdarzały się oczywiście niewielkie zyski rzędu 5 zł, ale były też takie, które pozwoliły mi solidnie zarobić.
A co ze stratami?
Można powiedzieć, że używam stopów mentalnych. Zamykam stratną pozycję wtedy, gdy sytuacja ewidentnie nie układa się po mojej myśli. Trzymam się jednak reguły, by obsunięcie kapitału nie przekroczyło pułapu 30 proc.
Takie podejście wiąże się chyba z dużym stresem?