Upadłości emitentów to okazja do zarobku

Noble Funds TFI ruszyło z funduszem „toksycznych” obligacji, zarządza nim Rafał Lis. Podobne plany ma Idea TFI, jedna z firm, która obecnie sprzedaje ich najwięcej.

Aktualizacja: 16.02.2017 04:05 Publikacja: 20.12.2012 05:00

Paweł Homiński, członek zarządu Noble Funds TFI

Paweł Homiński, członek zarządu Noble Funds TFI

Foto: Archiwum

Noble Funds TFI w listopadzie zakończyło subskrypcję certyfikatów inwestycyjnych funduszu Distressed Assets FIZAN, inwestującego w „toksyczne" obligacje korporacyjne. Lada dzień fundusz zostanie zarejestrowany w sądzie. Za jego wyniki będzie odpowiadał Rafał Lis.

Z pierwszej emisji certyfikatów fundusz pozyskał 30 mln zł, w przyszłym roku TFI liczy na podniesienie jego aktywów do 100 mln zł. W każdej emisji może uczestniczyć 99 inwestorów.

Błędy nie do powtórzenia

Fundusz ma formę funduszu zamkniętego – zarządzający nie chcą popełnić błędu innych TFI i inwestować w niepłynne aktywa w formule, która teoretycznie zapewnia inwestorom największą płynność. Możliwość codziennego wypłacania pieniędzy z inwestycji?dają fundusze otwarte. Dlatego pierwszy termin wykupu certyfikatów na żądanie uczestnika przypada w grudniu 2014 r. Kolejne przewidziano na koniec II i IV kw. każdego roku.

Podobny fundusz planuje uruchomić również Idea TFI, jeden z największych sprzedających obligacje korporacyjne w tym momencie. Zamiast dawać zarobić konkurencji, TFI mogłoby sprzedawać „toksyczne" obligacje ze swoich funduszy otwartych do własnego funduszu zamkniętego.

– Przygotowujemy wszystkie niezbędne dokumenty, prowadzimy rozmowy z potencjalnymi inwestorami, jednak trudno jeszcze określić, kiedy fundusz mógłby rozpocząć działalność – mówi Karol Kolouszek, dyrektor departamentu zarządzania aktywami DM IDMSA.

Nawet jeżeli Idei nie uda się uruchomić funduszu, dopóki sama będzie jednym z głównych graczy po stronie podaży, dalej będzie dążyć do stworzenia tego typu strategii.

– I tak będziemy dążyli do tego w przyszłości. Powód jest prosty – to bardzo ciekawy produkt, zwłaszcza na niepewne czasy. Istotne jest również to, że Idea TFI poprzez DM IDMSA ma bardzo duże doświadczenie, co ważne poparte sukcesami, w aktywnym wspieraniu procesów restrukturyzacyjnych – przekonuje Kolouszek.

Kilkanaście procent zysku

Ile można zarobić na restrukturyzacji zadłużenia emitentów obligacji korporacyjnych w tarapatach? Ok. 15–20 proc. po uwzględnieniu opłat oraz ryzyka związanego z tym, że części wierzytelności nie uda się wyegzekwować – szacują w Noble Funds TFI.

Aktywa funduszu Noble będą się składać z obligacji emitentów w trudnej sytuacji – na nich będzie można zarobić, średnio 25–30 proc. w skali roku. Do tego dojdą obligacje, co do których nie ma wątpliwości, że emitent je wykupi.

[email protected]

Pytania do Pawła Homińskiego, członka zarządu Noble Funds TFI

Dlaczego właśnie teraz ruszacie z takim funduszem?

Moment jest dobry z dwóch przyczyn. Mamy spowolnienie, wielu emitentów obligacji ma problem w końcowej fazie spowolnienia, nawet kiedy gospodarka zaczyna już odbijać. Wydaje nam się, że w przyszłym roku „defaultów", czyli problemów z terminową spłatą obligacji, może być jeszcze więcej niż w tym, również dlatego, że trudniej będzie o pozyskanie finansowania bankowego. Moment jest też dobry ze względu na dużą podaż tego typu papierów ze strony funduszy inwestycyjnych, które muszą upłynniać swoje aktywa, żeby móc obsługiwać duże wypłaty z funduszy. Nawet przeglądając portfele funduszy, które nie mają problemów z nadmiernymi umorzeniami, widzimy, że jest w nich sporo papierów, których emitenci są w trudnej sytuacji. Również w takich sytuacjach zarządzający, nawet jeżeli nie są jeszcze przyparci do muru, mogą chcieć skorzystać z okazji do pozbycia się „niepewnych" papierów.

Fundusz będzie bardzo skoncentrowany, zamierzacie kupować obligacje najwyżej kilkunastu emitentów – to nie za duże ryzyko?

To jest fundusz o stosunkowo wysokim profilu ryzyka, co jasno komunikujemy inwestorom. Będziemy kupowali obligacje, które już „zdefaultowały", lub papiery emitentów bez ratingu inwestycyjnego, których sytuacja jest niepewna. Koncentracja jest niezbędna ze względu na strategię inwestycyjną – chcemy być partnerem dla emitentów. Będziemy odkupywać od funduszy pakiety „toksycznych" obligacji, oczywiście z dyskontem. Robiąc to, musimy dobrze znać sytuację emitenta, wiedzieć, w jaki sposób zarząd zamierza wyjść z trudnej sytuacji, wiedzieć, czy możliwa jest restrukturyzacja zadłużenia np. poprzez rozłożenie spłat obligacji na raty. Takie podejście wymaga czasu, osobnego podejścia do każdego przypadku – aby dobrze zarządzać takimi sytuacjami, musimy się ograniczyć do kilku emitentów. Przykładowo, nie chcemy być jednym z kilkudziesięciu podmiotów uczestniczących w restrukturyzacji Polimeksu, wolimy być wiodącym wierzycielem przy restrukturyzacji zadłużenia mniejszej spółki. Możemy wtedy lepiej zabezpieczyć interesy inwestorów, niż będąc jednym z wielu wierzycieli.

Fundusz zebrał prawie 30 mln zł – trochę mało na realizację takiej polityki inwestycyjnej.

Na początek tyle wystarczy, choć myślimy już o kolejnych emisjach. Biorąc pod uwagę, ile „toksycznych" obligacji mają do sprzedania fundusze i inni inwestorzy – mówię oczywiście o papierach, którymi jesteśmy zainteresowani – rynek szacujemy na ok. 100 mln zł. Tyle zamierzamy pozyskać w przyszłorocznych emisjach.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy