Według jednego z nich Skarb może zwołać kolejne walne i dopiero wtedy rozpisać konkurs. Realna jest także opcja pozostawienia zarządu giełdy w okrojonym składzie do końca kadencji, czyli do 2014 r. Obowiązki prezesa wypełniałby do tego momentu Adam Maciejewski, zastępujący teraz Sobolewskiego.
Spekulacje, kto może przejąć fotel szefa warszawskiego parkietu, na rynku wciąż jednak nie ustają. Z kuluarowych rozmów wynika, że największe szanse na zwycięstwo mają panie: Iwona Sroka, prezes Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych, Beata Stelmach, wiceminister spraw zagranicznych, a także Katarzyna Zajdel-Kurowska, była wiceminister finansów, a dziś doradca prezesa BGK. Najlepiej oceniane są kompetencje tej pierwszej.
Z ankiety przeprowadzonej przez „Parkiet" wśród przedstawicieli spółek giełdowych, domów maklerskich oraz TFI i OFE wynika jednak, że najchętniej na tym stanowisku widzieliby oni Wiesława Rozłuckiego, który tworzył GPW i był jej szefem w latach 1991-2006. Wielki powrót wydaje się jednak mało prawdopodobny. Sam Rozłucki już powiedział, że nie jest zainteresowany posadą.
Na jaką pensję może liczyć szef GPW?. Gaża Sobolewskiego wynosiła 88 tys. zł miesięczne. Do tego premie – jedna zależna od wyników giełdy, druga uznaniowa. Za 2011 r. tzw. premia wynikowa wyniosła 379 tys. zł. Za 2012 r. jest raczej nie do powtórzenia, bo rezultaty finansowe GPW będą słabsze. Według naszych informacji premia uznaniowa też może być mniejsza – Skarb chce ją obciąć o 15 proc. W 2011 r. wyniosła ona 152 tys. zł.