Pechowo rozpoczął się nowy tydzień na warszawskiej giełdzie. I bynajmniej nie chodzi o kolejną wyprzedaż akcji. GPW na poniedziałkowej sesji na prawie 45 minut wstrzymała publikację indeksów, m.in. WIG20 i WIG. Wcześniej podawane były błędne dane. Zawieszony został także obrót instrumentów opartych na wskaźniku największych spółek. Szukanie winnych trwa.
Trzy godziny ze złymi danymi
Do zawieszenia doszło zaraz po godzinie 12. Problemy zaczęły się jednak wcześniej. Jak bowiem poinformowała giełda, od początku poniedziałkowych notowań część indeksów była źle naliczana. WIG20 sesję rozpoczął od poziomu 2239 pkt. Później jednak okazało się, że właściwym poziomem otwarcia dla tego indeksu było 2229 pkt. Od 12.45 publikację z właściwymi danymi wznowiono. Obrót instrumentami opartymi na WIG20 ruszył o 13.?Sprawie przygląda się już Komisja Nadzoru Finansowego.
– GPW jest podmiotem nadzorowanym i KNF wyjaśnia tę sytuację w trybie nadzorczym – mówi Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF. Przedstawiciele GPW podkreślają, że również w strukturach samej giełdy trwa wyjaśnianie, dlaczego indeksy przez trzy godziny miały nieprawidłowe wartości.
– Z wyjaśnieniem przyczyn awarii musimy jeszcze poczekać. Mogę jedynie powiedzieć, że moduł do obliczania indeksów zawierał błąd – mówi Błażej Karwowski, rzecznik GPW.
O co dokładnie chodzi? W piątek giełda przeprowadziła kwartalną rewizję składów indeksów. W ramach tej operacji m.in. z WIG20 miał wypaść Boryszew, a jego miejsce zająć BZ WBK. Część maklerów wskazuje jednak, że przez pierwsze trzy godziny handlu obie spółki były uwzględniane przy wyliczaniu indeksu największych spółek.