Zamieszanie wokół giełdowych indeksów

Pierwszy błąd na warszawskiej giełdzie po wprowadzeniu systemu UTP mamy za sobą. Przedstawiciele GPW podkreślają jednak, że nie ma on nic wspólnego z nową technologią.

Aktualizacja: 11.02.2017 02:35 Publikacja: 25.06.2013 06:10

Zamieszanie wokół giełdowych indeksów

Foto: GG Parkiet

Pechowo rozpoczął się nowy tydzień na warszawskiej giełdzie. I bynajmniej nie chodzi o kolejną wyprzedaż akcji. GPW na poniedziałkowej sesji na prawie 45 minut wstrzymała publikację indeksów, m.in. WIG20 i WIG. Wcześniej podawane były błędne dane. Zawieszony został także obrót instrumentów opartych na wskaźniku największych spó­łek. Szukanie winnych trwa.

Trzy godziny ze złymi danymi

Do zawieszenia doszło zaraz po godzinie 12. Problemy zaczęły się jednak wcześniej. Jak bowiem poinformowała giełda, od początku poniedziałkowych notowań część indeksów była źle naliczana. WIG20 sesję rozpoczął od poziomu 2239 pkt. Później jednak okazało się, że właściwym poziomem otwarcia dla tego indeksu było 2229 pkt. Od 12.45 publikację z właściwymi danymi wznowiono. Obrót instrumentami opartymi na WIG20 ruszył o 13.?Sprawie przygląda się już Komisja Nadzoru Finanso­wego.

– GPW jest podmiotem nadzorowanym i KNF wyjaśnia tę sytuację w trybie nadzorczym – mówi Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF. Przedstawiciele GPW podkreślają, że również w strukturach samej giełdy trwa wyjaśnianie, dlaczego indeksy przez trzy godziny miały nieprawidłowe wartości.

– Z wyjaśnieniem przyczyn awarii musimy jeszcze poczekać. Mogę jedynie powiedzieć, że moduł do obliczania indeksów zawierał błąd – mówi Błażej Karwowski, rzecznik GPW.

O co dokładnie chodzi? W piątek giełda przeprowadziła kwartalną rewizję składów indeksów. W ramach tej operacji m.in. z WIG20 miał wypaść Boryszew, a jego miejsce zająć BZ WBK. Część maklerów wskazuje jednak, że przez pierwsze trzy godziny handlu obie spółki były uwzględniane przy wyliczaniu indeksu największych spółek.

– Na razie za wcześnie jest, aby mówić o szczegółach. Mogę natomiast dodać, że pojawił się mały problem związany z współczynnikiem korygującym – tłumaczy Karwowski. Rynek spekuluje również, że za błąd odpowiada nowy system transakcyjny UTP, który ruszył 15 kwietnia. Karwowski zastrzega jednak, że wczorajsze problemy nie mają nic wspólnego z funkcjonowaniem nowej technologii. Zaznacza także, że kłopoty nie dotyczyły kursów poszczególnych spółek na polskim rynku, a jedynie części indeksów.

O odszkodowania będzie trudno

O ile gracze inwestujący na rynku kasowym nie odczuli zbytnio wczorajszej wpadki, o tyle powody do narzekań mogą mieć inwestorzy handlujący kontraktami na WIG20. Przez trzy godziny zawierali bowiem transakcje, mając nieprawdziwe dane giełdowe.

– Transakcje zawarte przed godz. 12 również zostaną zrealizowane – zapowiada Karwowski. Co więc może zrobić gracz, który czuje się poszkodowany w wyniku prezentacji przez GPW błędnych danych?

– Rozważając ewentualną możliwość dochodzenia roszczeń przez inwestorów, warto zwrócić uwagę na fakt, że nie łączą ich z GPW żadne umowy. Wyklucza to moim zdaniem drogę reklamacyjną i jedynym wyjściem dla poszkodowanych jest droga sądowa – mówi Roland Paszkiewicz, szef działu analiz CDM Pekao. Jarosław Dominiak, prezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych, podkreśla, że uzyskanie odszkodowania może być jednak bardzo trudne.

– Pamiętam, jak w przeszłości przy takich okazjach weryfikowaliśmy w uznanych kancelariach prawnych, czy inwestorzy mają szansę na odszkodowania. Prawnicy podkreślali jednak, że jest to materia bardzo trudna do wyegzekwowania. Przede wszystkim trzeba udowodnić wymierną stratę, co nie jest takie proste. W tego typu sprawach znaczenie dla skutecznej egzekucji ma szereg czynników, np. to, czy był to wynik ludzkiego zaniedbania, czy awaria sprzętu itp. Zapewne do podjęcia finalnej decyzji o dochodzeniu roszczeń niezbędna jest pełna wiedza na temat powodów awarii, której podania przez GPW oczekuje cały rynek – wyjaśnia.

Inwestorzy patrzą na GPW

Co dla samej GPW oznacza wczorajsza wpadka? – Awarie na giełdach się zdarzają. Poniedziałkowa sytuacja na GPW nie jest czymś niespotykanym, trudno więc mówić o dużej skazie na reputacji GPW – mówi Paszkiewicz. Część maklerów wskazuje jednak, że inwestorzy zagraniczni mogą jeszcze ostrożniej podchodzić do inwestycji na polskiej giełdzie.

– Owszem, wpadki się zdarzają. Cieszy fakt, że stosunkowo szybko błąd został naprawiony. Jeżeli jednak takie problemy będą się powtarzać, to na pewno zagraniczni inwestorzy dwa razy się zastanowią, zanim zdecydują się na handel na warszawskim rynku – mówi jeden z szefów domu maklerskiego.

Ostatni raz z tak poważną awarią mieliśmy do czynienia w 2009 r. Wtedy to przez problemy z zasilaniem giełdy notowania rozpoczęły się z prawie trzygodzinnym poślizgiem.

[email protected]

Gospodarka
Estonia i Polska technologicznymi liderami naszego regionu
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku