Chodzi o kilkaset milionów złotych doliczonych do taryfy PSE – spółki zarządzającej przesyłem energii.

Woszczyk dodał, że jest zdecydowanym zwolennikiem wdrażania takiego rynku zarówno w Polsce, jak i w Europie. Prezes URE zaznaczył, że w Europie wolny rynek energii nigdy w pełni nie zadziałał z powodów „interferencji politycznych".

Według Henryka Majchrzaka, prezesa PSE, od 2016 r. Polska będzie się borykać z niedoborem mocy. Powodem jest konieczność wycofywania starych bloków w momencie, gdy nowe nie są jeszcze gotowe. W jego ocenie proponowane przez URE rozwiązanie wraz z innym, nad którym pracuje PSE – zimną rezerwą mocy – powinno pozwolić przetrwać te lata.

Rozwiązania te popiera Janusz Piechociński, wicepremier i minister gospodarki. To dobry sygnał dla największych producentów energii w kraju, takich jak PGE i Tauron. Ich najstarsze elektrownie, ze względu na obniżkę cen energii w hurcie, tracą na wytwarzaniu energii, choć nie mogą wstrzymać produkcji ze względu na bezpieczeństwo dostaw.

– Deklaracje premiera Piechocińskiego i prezesa URE w sprawie narzędzi umożliwiających realizację inwestycji związanych z energetyką węglową to dłonie wyciągnięte do inwestorów – ocenił prezes PGE Krzysztof Kilian.