W II kw. firmy zrzeszone w Związku Firm Doradztwa Finansowego sprzedały hipoteki za prawie 3,1 mld zł, podczas gdy jeszcze rok temu sprzedaż kształtowała się na poziomie 3,5 mld zł. W porównaniu z I kw. widać pierwsze oznaki ożywienia. Sprzedaż kredytów hipotecznych wzrosła bowiem o prawie 11 proc.
– Wpływ na taką sytuację mają niewątpliwie wciąż niskie stopy procentowe, dzięki którym znacznie wzrosła zdolność kredytowa klientów. Ponadto po dwóch miesiącach podwyżek odnotowany został nieznaczny spadek średniej marży bankowej do 1,59 proc. Decyzjom o zakupie mieszkań sprzyjają również niskie ceny nieruchomości, które najprawdopodobniej sięgnęły już dołka i nie będą dalej spadały – mówi Andrzej Oślizło, prezes ZFDF. Jak dodaje, pozytywne tendencje dało się zauważyć również w ostatnim czasie.
– Okres letni przyniósł dwudziestoprocentowy wzrost liczby transakcji w stosunku do maja i czerwca tego roku. Warto zauważyć, że zmiana tendencji możliwa jest dzięki wzrostowi udziału klientów traktujących zakup nieruchomości jako inwestycję. Oni jako pierwsi dostrzegają bowiem, że okres spowolnienia gospodarczego dobiega końca i szanse na dalsze spadki cen mieszkań są niewielkie – mówi.
O tym, jak z trudnym rynkiem przyszło się ostatnio mierzyć pośrednikom, najdobitniej świadczą wyniki lidera branży – firmy Open Finance. Spółka w I półroczu zarobiła na czysto 28,3 mln zł, podczas gdy rok temu było to 55,8 mln zł.
– Ostatnie kwartały to był bardzo trudny okres dla spółki. Słabość na rynku hipotecznym oraz w długoterminowych produktach inwestycyjnych połączona z brakiem elastyczności kosztowej doprowadziła do znaczącego spadku wyników – tłumaczy Łukasz Jańczak, analityk BM Espirito Santo Investment Bank. Jak jednak dodaje, pojawiają się przesłanki, które pozwalają wierzyć, że sytuacja pośredników będzie się stabilizować.