Rynki wschodzące dopiero się budzą

Wydawało się, że ten rok będzie stracony dla rynków wschodzących. Ostatnie dni i tygodnie pokazują jednak, że inwestorzy odzyskują nadzieję. Na tzw. emerging markets wraca hossa.

Aktualizacja: 11.02.2017 10:42 Publikacja: 23.10.2013 14:00

Rynki wschodzące dopiero się budzą

Foto: Bloomberg

Kiepsko rozpoczął się ten rok dla rynków wschodzących. Kiedy już efekt stycznia przestał działać, giełdy większości z nich pogrążyły się w spadkach, co napędzała sytuacja w Syrii, protesty w Turcji i spadek dynamiki w Chinach. Rosyjski RTS i brazylijska Bovespa zaskakiwały skalą przeceny. Tąpnęły też indeksy w Polsce, na Węgrzech i Czechach. Tymczasem rynki krajów rozwiniętych kontynuowały rajd na północ, przekraczając kolejne szczyty i ustanawiając historyczne maksima (DAX, FTSE250, S&P500). Od przecięcia MSCI World (indeks skupiający ponad 1600 spółek z całego świata) i MSCI Emerging Markets (wskaźnik grupujący spółki z krajów rozwijających się) w styczniu 2013 r. różnice pomiędzy rynkami tylko się pogłębiały. Na szczęście rynki wschodzące zaczynają powoli odzyskiwać utracony na początku roku wigor.

Wszystko przez USA

Tylko w ciągu ostatniego miesiąca argentyński Merval zyskał aż 18,4 proc., brazylijska Bovespa – 7,1 proc., a polski WIG20 – 6,5 proc. Wskaźnik rynków wschodzących urósł w październiku o 5,3 proc., MSCI BRIC – o 5,7 proc. Dla porównania MSCI World zyskiwał przeszło 2 pkt proc. mniej. Skąd zatem tak dobre zachowanie emerging markets?

– Z wydłużenia programu stymulowania gospodarki (QE) przez Fed (amerykański bank centralny) – nie ma wątpliwości Robert Burdach, zarządzający Union Investment TFI. – Dane z amerykańskiej gospodarki są dobre, ale nie aż tak, jak tego oczekiwano. Dlatego rynki wschodzące łapią oddech i powoli wracają do łask inwestorów – zaznacza.

Także Rafał Dobrowolski, zarządzający PKO TFI, zmianę kondycji rynków rozwijających się wiąże z polityką Fedu.

– W ostatnich miesiącach rynki te były pod szczególną presją wynikającą z oczekiwań dotyczących zmniejszenia programu QE przez Fed – potwierdza i dodaje: – Dyskonto na wskaźnikach typu P/BV znalazło się na rekordowo wysokim poziomie w stosunku do ostatniej dekady. To dało potencjał mocnego ruchu w górę, gdy tylko pojawią się czynniki zmieniające nastawienie inwestorów – wyjaśnia.

Bez przesady

Marek Buczak, dyrektor ds. rynków zagranicznych Quercus TFI, nie ma wątpliwości: rynki przesadziły z pesymizmem.

– Inwestorzy wreszcie zaczynają odzyskiwać wiarę w globalny wzrost gospodarczy, co skłania do inwestycji w bardziej ryzykowne aktywa – tłumaczy.

Potwierdzają to także ostatnie słowa Marka Mobiusa z Franklin Templeton Investments. Zarządzający funduszami przekonuje bowiem, że inwestorzy przyjęli błędne założenia.

– Większość inwestorów myśli, że rynki wschodzące są skończone, szczególnie biorąc pod uwagę możliwość zakręcenia kurka z pieniędzmi przez Fed. A to rzekomo miałoby pozbawić rynki wschodzące płynności niezbędnej do zabezpieczenia kursów krajowych walut i obsługi zadłużenia – zaznacza i dodaje, że jest pełen optymizmu odnośnie do tych rynków. Jego zdaniem kraje rozwijające się nadal powinny notować dynamiczny wzrost dochodów, a wdrażanie technologii poprawi ich wydajność i konkurencyjność.

Perspektywiczne rynki

– Na rynki wschodzące wróciła hossa, choć nie wszystkie giełdy pozwolą osiągać wysokie stopy zwrotu – zaznacza Buczak.

Zarządzający jako kraj z dobrymi perspektywami wskazali Turcję.

– W dłuższym terminie jesteśmy optymistyczni co do tego rynku – przekonuje Burdach i dodaje: – Rynkowi tureckiemu będzie sprzyjać przede wszystkim demografia, silny popyt wewnętrzny i zbilansowany eksport, które przyczynią się do silnego wzrostu gospodarczego. A to z kolei przeniesie się na tamtejszy rynek akcji.

W krótkim terminie, zdaniem Buczaka, lepszym wyborem może się jednak okazać Rosja.

– Wiele regionów w Rosji jest słabo rozwiniętych i wydaje się, że wkrótce będą miały swoje pięć minut. Dodatkowo państwo dysponuje licznymi bogactwami naturalnymi, które dotychczas w niewłaściwy sposób wykorzystano. Oczekuję kontynuacji trendu spadku dyskonta w wycenie rosyjskich spółek w kolejnych miesiącach – przyznaje ekspert Quercus TFI i wśród typów podaje również Chiny. Jego zdaniem Pekinowi będzie sprzyjać zamiana strukturalna związana z przejściem z gospodarki nastawionej na eksport na rynek wewnętrzny. Dynamika zwyżek może co prawda nieco zwolnić, ale będzie to wzrost lepszy jakościowo i stabilniejszy.

Warto też przyjrzeć się rynkowi w Brazylii. Krajowi będą sprzyjać przyszłoroczne mistrzostwa świata w piłce nożnej i letnie igrzyska olimpijskie w 2016 r. Można liczyć, że ożywi się m.in. sektor budowlany, deweloperski i handlowy.

Pamiętajmy jednak, że inwestycje w krajach rozwijających się wiążą się z dużym ryzykiem, zwłaszcza w krótkim terminie. W większości są to bowiem rynki o dużej zmienności, a fakt, że są daleko od nas, znacznie utrudnia dostęp do informacji.

[email protected]

Opinie

Henning Esskuchen, strateg, Erste Group, Wiedeń

Dane makroekonomiczne potwierdzają, że poprawa nastrojów wobec Europy Środkowo-Wschodniej jest uzasadniona. Mamy do czynienia z ożywieniem, a indeks ZEW określający oczekiwania wobec rynków akcji regionu jest rekordowo wysoko. Rynki wschodzące Europy wyglądają w czwartym kwartale lepiej niż inne, gdyż korzystają z ożywienia w strefie euro. Wciąż jednak nie widać dużych zmian w napływie funduszy na rynki regionu. Poprawa oczekiwań co do wyników spółek jest jak na razie niewielka, a wyceny wyglądają dosyć krucho. Liczymy jednak na ożywienie gospodarcze w Polsce i co za tym idzie poprawę wyników spółek, więc polski rynek jest dla nas przeważony. Fundamenty nie dają specjalnego powodu do zainteresowania rynkiem tureckim i nie spodziewamy się, by w czwartym kwartale on ponadprzeciętnie rósł. Pozytywnie odnosimy się do rynku rumuńskiego i czeskiego, a w mniejszym stopniu do węgierskiego oraz do rynków państw Europy Południowo-Wschodniej.

Stanislava Pravdova-Nielsen, strateg, Danske Bank, Kopenhaga

Miesiąc temu mówiliśmy już, że przecena na rynkach wschodzących kończy się. Choć doszło do zawirowań takich jak kryzys polityczno-fiskalny w USA, to nasza ówczesna prognoza sprawdziła się – przynajmniej jak dotąd. Wygląda na to, że powrót inwestorów na rynki wschodzące będzie kontynuowany w nadchodzących miesiącach. Dobrą wiadomością dla aktywów z tych rynków jest to, że Fed jeszcze nie będzie ograniczał skupu obligacji w ramach programu QE3. Korzystna polityka pieniężna nie będzie więc zmieniana przez dłuższy czas. Ponadto obawy przed spowolnieniem w chińskiej gospodarce wyraźnie się zmniejszyły, co wpływa na nastroje inwestorów nie tylko wobec Chin, ale również innych rynków wschodzących. Wyceny wielu walut z rynków wschodzących też wyglądają dosyć atrakcyjnie, co może zwiększyć zainteresowanie inwestorów tymi rynkami. Polski rynek wspomagają pozytywne nastroje inwestorów oraz perspektywy ożywienia gospodarczego.

Pytania do Michała Rabieja, zarządzającego AXA TFI

Indeksy z emerging market znowu idą w górę. To już hossa?

To efekt zaskakującej decyzji amerykańskiego banku centralnego w sprawie utrzymania skupu aktywów na dotychczasowym poziomie, która została podjęta w połowie września. Decyzja bezpośrednio przełożyła się na znaczne napływy środków właśnie na rynki rozwijające się, które mocno ucierpiały w poprzednich miesiącach. Z tezą o początku hossy na tych rynkach jeszcze bym poczekał, bo obecnie perspektywa dalszego wzrostu indeksów emerging markets jest aktualna do momentu, kiedy Fed nie wstrzyma się z ograniczeniem skupu aktywów. Jednocześnie, jeżeli Fed zbyt długo będzie zwlekał ze swoją decyzją, będzie to oznaczać brak dostatecznej poprawy w amerykańskiej gospodarce, czyli słabsze perspektywy dla gospodarek rynków rozwijających się. W takim scenariuszu nie będzie szansy na wzrost na rynkach akcji w długim terminie.

Załóżmy jednak scenariusz optymistyczny.

Wtedy w średnim terminie skorzystają na tym także rynki wschodzące, w tym Polska. Dziś jednak krajowy rynek wydaje się stosunkowo drogo wyceniany na tle innych parkietów emerging markets. Pozostaje także kwestia OFE, która na razie zeszła na drugi plan.

Do tegorocznego szczytu WIG20 brakuje niewiele ponad 80 pkt. Czy uda się go przekroczyć?

Dla wyjaśnienia ostatniego wzrostu indeksu WIG20 pomocna może okazać się także analiza struktury tego indeksu, zdominowanego przez banki z udziałem na poziomie ok. 40 proc. Dla inwestorów zagranicznych jest to najlepszy sposób na zbudowanie ekspozycji na poprawiające się makro w Polsce. Ostatni dynamiczny wzrost indeksu WIG20 to właśnie zasługa banków. Kontynuacja trendu wzrostowego wśród największych spółek jest możliwa, choć nie brakuje czynników ryzyka. Od strony fundamentów kluczowa będzie trwałość obserwowanego ożywienia gospodarczego, wspierającego wyniki finansowe spółek w kolejnych kwartałach.

GPW | WIG zaskakuje siłą

Przekonani o poprawie sytuacji na rynkach rozwijających się są również eksperci Raiffeisen Brokers. Ci przekonują bowiem, że rozwiązanie problemów z limitem długu publicznego i zażegnanie kryzysu budżetowego w Stanach Zjednoczonych przyniosło ulgę tzw. emerging markets. Z wykresu, który przygotowali eksperci wynika, że relatywna siła wskaźnika MSCI Emerging Markets pod koniec sierpnia znalazła się na poziomie najniższym od początku 2009 r. względem MSCI World. Eksperci podkreślają również, że warszawski parkiet jest szczególnie silny względem notowań rynków rozwijających się. Taka sama sytuacja miała miejsce pod koniec 2008 r., co było zapowiedzią trwalszej poprawy nastrojów wobec emerging markets.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy