– Zakładam, że niewykluczone jest, aby w niektórych przypadkach wyraziła zgodę na wypłatę wyższych dywidend niż te, które były podstawą wypłat z zysków banków w ubiegłym roku – mówi Wojciech Kwaśniak, zastępca przewodniczącego KNF. Zaznacza jednocześnie, że mając świadomość ryzyk w otoczeniu rynkowym władze banku i nadzorca prowadzą racjonalny dialog, jak należy się dzielić zyskiem.
W tej sprawie wypowiadał się niedawno przewodniczący Andrzej Jakubiak. Kwaśniak przypomina, że prezes NBP Marek Belka podczas Kongresu Ryzyka poparł jego stanowisko zakładające, że przy dobrych wynikach wybranych banków, które są dobrze zarządzane i skapitalizowane, możliwa może być nawet wypłata dywidendy na poziomie całości rocznego zysku, ale obecnie na pewno nie ma warunków do wypłaty nadzwyczajnych dywidend.
– W mojej ocenie nie powinno być marzeń o tym, żeby polski nadzorca w ramach nielicznych opcji narodowych przewidzianych pakietem CRD4 obniżył wagi ryzyka dla pewnych rodzajów aktywów, które dziś są objęte 100-procentową wagą, jak np. walutowe kredyty mieszkaniowe, czego skutkiem byłoby gorsze zabezpieczenie kapitałowe krajowego sektora bankowego – argumentuje Kwaśniak.
Pytany, czy wyniki sektora po trzech kwartałach są trochę „wyciągnięte" przez niskie rezerwy, odpowiada, że systemowo nie ma wyraźnej tendencji, ale w przypadku niektórych banków pojawiają się zastrzeżenia. Przypomina, że KNF od początku przewidywał, iż wynik będzie zbliżony do ubiegłorocznego, choć oczywiście jest zróżnicowanie pomiędzy poszczególnymi bankami. – Na koniec roku wynik sektora będzie zbliżony do tego z 2012 r. z pewnym buforem in minus, a jak duży on będzie, zależy od tego, jak dobry będzie czwarty kwartał i na ile konserwatywne będą władze banków w wycenie ryzyka w sprawozdaniach rocznych i na ile uważni będą audytorzy – mówi Kwaśniak.
Jego zdaniem ryzykiem w niektórych bankach jest silne uzależnienie od przychodów z bancassurance. – Z punktu widzenia nadzoru wolimy, gdy wynik jest niższy, ale ryzyko jest dobrze zidentyfikowane i zabezpieczone. Działanie, które miałoby służyć utrzymywaniu wysokich wyników założonych w planach banków w celu wypłacania dywidendy kosztem obniżonego bezpieczeństwa nie spotka się z naszą akceptacją – mówi.