Chodzi o wydarzenie, które miało miejsce w grudniu 2013 r. Wtedy w trakcie prac prowadzonych wewnątrz komina, runęła w dół platforma. Zginęło czterech znajdujących się na niej pracowników.

Jak poinformowała PAP szefowa V Wydziału Śledczego Prokuratury Okręgowej w Radomiu Agnieszka Duszyk, śledztwo zostało przedłużone, ponieważ prokuratura czeka na interpretację zasad użytkowania platformy, która runęła w dół komina elektrowni wraz z czterema osobami wykonującymi remont. Od tej opinii - jak zaznaczyła Duszyk - będzie zależało, czy prokuratura postawi zarzuty konkretnym osobom.

W trakcie śledztwa prokuratorzy chcą ustalić m.in. to, czy platforma była właściwie zamocowana i dlaczego się zerwała. Śledczy badają, czy doszło do naruszenia zasad BHP i narażenia pracowników na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi za to do 3 lat pozbawienia wolności.

Elektrownia Kozienice ma 10 wysokosprawnych bloków energetycznych o łącznej mocy 2908 MW i około 8-proc. udział w produkcji energii elektrycznej w Polsce. Zdolność wytwórcza elektrowni to ok. 14 TWh rocznie.