Stanie się tak dopiero 16 lipca. Większość brokerów nie zamierza jednak wychodzić przed szereg i do ostatniej chwili chce oferować klientom dostęp do większej dźwigni finansowej.
– Przepisy jeszcze nie weszły w życie. Tak jak wszystkie inne podmioty, czekamy na ich wprowadzenie. Oczywiście będziemy postępować zgodnie z nowymi regulacjami – mówi Izabela Kozakiewicz, dyrektor XTB na Polskę. W podobnym tonie wypowiada się większość brokerów foreksowych.
– Jesteśmy w trakcie dostosowywania się do nowych wymogów – usłyszeliśmy w Saxo Banku. Przedstawiciele DM BOŚ podkreślają z kolei, że w przypadku ich klientów zmiana w ogóle nie powinna być odczuwalna. – Ustawowe narzucenie maksymalnego poziomu dźwigni finansowej dla pochodnych instrumentów finansowych odczytujemy jako próbę zwrócenia uwagi inwestorów na zagrożenia, jakie wiążą się z nadmiernym wykorzystaniem tego mechanizmu we własnych inwestycjach. My jednak zawsze staliśmy na stanowisku, że dużo skuteczniejszą ścieżką postępowania w tym względzie jest edukacja inwestorów niż samo wprowadzanie suchych przepisów – mówi Sebastian Zadora, dyrektor wydziału sprzedaży instrumentów finansowych DM BOŚ. – Stąd mamy nadzieję, że także dzięki naszej dotychczasowej aktywności szkoleniowej, efektywny poziom dźwigni u naszych klientów nie przekracza tak naprawdę poziomu jeden do kilku i dostosowanie do wymogów ustawowych nie będzie dla nich w jakikolwiek sposób odczuwalne – dodaje.
Faktem jest, że dźwignia 1 do 100 jest najpopularniejsza wśród inwestorów. Również dla dużej grupy brokerów foreksowych jest podstawową w ofercie. Mimo to działają w Polsce podmioty, które dają możliwość wykorzystania większego lewara. Zdarzają się przypadki, gdzie maksymalna dźwignia wynosi nawet 1 do 500. Zwykle dotyczy to podmiotów zarejestrowanych za granicą, a ich przepisy ograniczające lewar i tak nie dotyczą. Przedstawiciele KNF w trakcie dyskusji na temat dźwigni wielokrotnie podkreślali jednak, że w stosunku do zagranicznych firm naruszających polskie prawo Komisja będzie mogła wystąpić do właściwego nadzorcy z wnioskiem o zastosowanie odpowiednich sankcji.
Mimo to branża maklerska bardzo chłodno przyjęła ograniczenie dźwigni finansowej. Nie zmienia tego nawet fakt, że planowane cięcie miało być jeszcze większe – maksymalny lewar miał wynosić 1 do 50.