Od tamtej pory ich marże odsetkowe mocno spadły. W Banku Handlowym spadek wyniósł 41,4 proc. (z 4,44 proc. na koniec września 2012 r. do 2,6 proc. w grudniu 2014 r.). Słabiej o 25–27 proc. wypadł też PKO BP (wg prognoz analityków), Bank Pekao był gorszy o 19,1 proc., BPH o 18–20 proc. (prognozy), Getin Noble Bank o 12–14 proc. (prognozy), a BZ WBK o 11 proc. Pozytywnie wyróżnił się za to Bank Millennium, który jako jedyny zanotował w tym czasie wzrost marży. – Miało to związek ze zmianą strategii banku w kierunku udzielania kredytów gotówkowych po wyższych marżach i znaczącym spadkiem kosztów finansowania – wyjaśnia Marta Czajkowska-Bałdyga, analityk DM BPS.
Zdaniem ekspertów to jednak nie koniec negatywnego wpływu obniżek stóp procentowych. Tym bardziej że makroekonomiści przewidują kolejne cięcia. Wielu z nich wierzy, że już w marcu koszt pieniądza spadnie o kolejne 25 pb, a do końca roku stopa referencyjna zejdzie do 1,5 proc. z 2 proc. obecnie (obniży się również stopa lombardowa).
Odpowiedzią banków mają być m.in. zmiany w modelu biznesowym. Zdaniem Michała Konarskiego, analityka DM mBanku, instytucje ze względu na zmniejszenie maksymalnego oprocentowania kredytów (wyznacza ją czterokrotność stopy lombardowej) zaczną zwiększać opłaty i prowizje związane z kredytem. – W efekcie klienci nie odczują spadku stopy lombardowej, więc instrument będzie mniej efektywny niż przy wcześniejszych obniżkach – szacuje.
Jak dodaje, dzięki temu banki będą mogły udzielać kredytów osobom o wyższym profilu ryzyka. Dla tego rodzaju klientów pożyczanie pieniędzy po zbyt niskich koszcie byłoby nieopłacalne.
Co więcej, bankowcy dostrzegają, że niższy koszt kredytu przełoży się na większe zainteresowanie finansowaniem z banku. – Koncentrujemy się na systematycznym zwiększaniu sprzedaży i budowie salda kredytowego – zdradza Szymon Midera, wiceprezes Banku Pocztowego. Podobną strategię przybrali inni bankowcy, którzy snują dość optymistyczne wizje co do sprzedaży kredytów w 2015 r.