Powód? Tylko w ciągu ostatnich dwóch lat ustalana przez RPP stopa referencyjna spadła z 4,75 proc. (obowiązywała do 8 listopada 2012 r.) do obecnych 1,5 proc. W ślad za tym poszły rynkowe stopy procentowe. Te spadły do 1,65 proc. i są obecnie najniższe w historii. – Przełożyło się to zarówno na ograniczenie maksymalnego oprocentowania kredytów konsumenckich, jak i spadek zysków z tzw. osadów na rachunkach (np. nieoprocentowane pieniądze na ROR – red.) – tłumaczy Piotr Sadza, dyrektor w sektorze instytucji finansowych Deloitte.
Co istotne, ostatnie dane finansowe banków pochodzą z końca 2014 r., a więc nie uwzględniają jeszcze marcowego cięcia stóp procentowych. Zdaniem analityków, część banków jeszcze w I kwartale 2015 r. odczuwała negatywne efekty październikowej obniżki. Marże banków znajdą się zatem pod presją co najmniej do końca I półrocza 2015 r., a odbudowa marż rozpocznie się dopiero w III kwartale.
Podobnego zdania jest Sadza. – Marża odsetkowa w 2015 r. z pewnością będzie jeszcze niższa. Jednocześnie jednak należy oczekiwać ustabilizowania się sytuacji, gdyż zgodnie z deklaracją RPP cykl obniżek stóp dobiegł już końca, banki zaś zrekompensują w części spadek przychodów odsetkowych wyższymi prowizjami – tłumaczy ekspert Deloitte.
Jak zauważa, trend poszukiwania metod na zwiększenie efektywnej stopy procentowej (RRSO) jeszcze się nasili. – Banki z pewnością będą dążyły do utrzymania poziomu zysku raportowanego przez nie w ostatnich latach, dlatego spodziewam się sukcesywnego podnoszenia opłat i prowizji, nie tylko kredytowych – komentuje Sadza.
- Można wymienić co najmniej kilka opcji, z których banki mogą skorzystać - dodaje Mariusz Kuciński, wiceprezes i partner PKF Consult. - Może to być wzrost prowizji przygotowawczej i opłat lub crosselling (sprzedaż krzyżowa - red.) innych produktów bankowych w pakiecie. W mojej opinii, biorąc dodatkowo pod uwagę skutki wynikające z Rekomendacji U, należy się spodziewać podwyższenia prowizji i opłat, bo przecież banki muszą wyjść na swoje - mówi w rozmowie z "Parkietem" Kuciński. Jak dodaje banki mogą też szukać zysków w zwiększonej akcji kredytowej. - Pewną barierą dla tego kierunku jest poziom akceptowanego ryzyka, który przy szybkim i istotnym wzroście portfela kredytowego trudno utrzymać na odpowiednim poziomie - tłumaczy.