Nastroje tak dobre jak przed kryzysem ukraińskim

Ekonomiści podwyższają prognozy dla gospodarki.

Aktualizacja: 29.04.2015 07:34 Publikacja: 29.04.2015 06:00

Kwartalne prognozy wskaźników makroekonomicznych

Kwartalne prognozy wskaźników makroekonomicznych

Foto: GG Parkiet

W oczekiwaniu na wyniki ubiegłorocznej, siódmej edycji konkursu „Parkietu" i Narodowego Banku Polskiego na najlepszego makroanalityka roku poprosiliśmy o wypowiedź laureatów edycji szóstej, czyli tych, którzy najtrafniej prognozowali wskaźniki gospodarcze w 2013 r. Zapytaliśmy o ich przewidywania dla polskiej gospodarki na najbliższe kwartały.

W opiniach ekonomistów przeważa optymizm. Średnia prognoz dla PKB, zebranych od 38 uczestników konkursu, jest teraz wyższa w porównaniu z szacunkami sprzed trzech miesięcy.

Nawet 4 proc. wzrostu

– Wracamy do prognoz formułowanych przed apogeum kryzysu ukraińskiego – tak najkrócej opisałbym obecny stan prognoz makroekonomicznych na rynku – mówi Ignacy Morawski, główny ekonomista BIZ Banku, który w 2013 r. najlepiej prognozował dynamikę PKB. Teraz jego szacunki są nieco powyżej rynkowej średniej. – Moim zdaniem średnioroczny wzrost PKB w tym roku wyniesie 3,8 proc., a już od trzeciego kwartału będzie przekraczał 4 proc. – uważa Morawski.

Pożegnanie z deflacją

Ekonomiści są zgodni, że w najbliższych miesiącach gospodarka będzie się wygrzebywać z deflacji, głównie dlatego, że będą rosnąć ceny żywności i paliw. – Powrót inflacji w wyższe rejony wspierać też będzie zmiana cen użytkowania mieszkań. Trzeba przyznać, że ostatnie miesiące przyniosły tam wyjątkowo niski wzrost cen, który w kolejnych miesiącach będzie się zwiększać. Podobnie może być z cenami artykułów z grupy alkohol i tytoń – podkreśla Piotr Soroczyński, główny ekonomista Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUKE). Jego zespół najlepiej przewidział, co będzie się działo z cenami w 2013 r.

Ekonomista od razu dodaje jednak, że – jak niemal wszystko w gospodarce – tak i ścieżka inflacji może się zmienić. – Wystarczy wymienić tu takie okoliczności jak majowe przymrozki, letnia susza, szaleństwo na rynku ropy, zniesienie embarga na naszą żywność, znacząca zmiana wyceny złotego, zamiana niskooprocentowanych depozytów ludności na bieżącą konsumpcję – wymienia. Niemniej w swoim podstawowym scenariuszu zakłada, że z deflacji wyjdziemy jesienią tego roku.

Inwestycje bez zmian

Ekonomiści podkreślają, że w najbliższych kwartałach polską gospodarkę napędzać będą przede wszystkim wyższe realne dochody gospodarstw domowych i przyzwoita konsumpcja prywatna. Czy lepsza koniunktura sprawi, że ruszą też inwestycje firm?

Ostrożny w formułowaniu prognoz dla tego wskaźnika gospodarczego jest Dariusz Winek, główny ekonomista BGŻ, który w 2013 r. znalazł się wśród najlepszych, jeśli chodzi o trafność przewidywań dynamiki inwestycji. – Wraz z ogólną poprawą koniunktury, łagodną polityką monetarną oraz dotacjami unijnymi oczekiwania co do stopniowego wzrostu tempa inwestycji są uzasadnione, jednak tempo to może być istotnie osłabione oddziaływaniem efektu wysokiej bazy, aprecjacją złotego oraz utrzymaniem ogólnej niepewności co do przyszłości – mówi.

Jego zdaniem w najbliższych kwartałach czeka nas raczej stabilizacja tempa wzrostu nakładów firm niż jego wyraźne przyspieszenie. – Trudno przykładowo liczyć na utrzymanie na tak wysokim poziomie jak w ostatnich kwartałach tempa inwestycji rozpoczętych w mieszkaniówce, choć ogółem wartość realizowanych inwestycji będzie zapewne większa w relacji rocznej – wyjaśnia.

Eksport się zachwieje?

Część ekonomistów uważa, że wyraźnie poprawiająca się koniunktura spowoduje napływ kapitału do polskich aktywów, skutkujący m.in. umocnieniem złotego. To zaś może zagrozić zrównoważonemu rozwojowi gospodarki, którego odzwierciedleniem była dotychczas nadwyżka w handlu zagranicznym. – Saldo handlowe zostanie zachwiane, o ile przyspieszenie wzrostu gospodarczego w strefie euro i związany z tym wzrost popytu importowego nie zrównoważy negatywnych dla marż eksporterów skutków umocnienia się złotego – podkreśla Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu, który w 2013 r. był najlepszy w prognozowaniu salda rachunku bieżącego.

Według jego szacunków, aby zrównoważyć negatywne skutki aprecjacji złotego, popyt importowy w strefie euro na nasze wyroby i usługi musiałby wzrosnąć w tym roku o nie mniej niż 4–5 proc. – Jest to mało prawdopodobne nawet przy 2-proc. wzroście w Niemczech – uważa Jankowiak.

Zapraszamy do ósmej edycji konkursu

W marcu tego roku ruszyła kolejna tura prognostyczna konkursu Narodowego Banku Polskiego i „Parkietu" na makroanalityka roku, w której po raz pierwszy zebraliśmy przewidywania ekonomistów na 2016 r. Pod uwagę bierzemy prognozy dla: rocznego tempa wzrostu PKB, rocznej stopy inflacji CPI, rocznej dynamiki inwestycji, kwartalnego salda na rachunku obrotów bieżących oraz stopy bezrobocia rejestrowanego. Szacunki otrzymują różne wagi w zależności od wskaźnika oraz tego, jak długa jest perspektywa prognozy. Wyższą wagę mają prognozy PKB i inflacji. Następnie prognozy są porównywane ze statystykami podawanymi przez GUS i NBP. W naszym konkursie mogą wziąć udział ekonomiści i zespoły analityków z instytucji finansowych, a także niezależni eksperci. Do rywalizacji zapraszamy też studenckie koła naukowe, dla których przewidziane jest specjalne wyróżnienie.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy