Tylko w ostatnich tygodniach Kruk poinformował o planowanych dwóch dużych transakcjach. Ci, którzy myśleli, że dzięki nim windykator na jakiś czas zaspokoi apetyt na długi, byli w błędzie.
Na tym jeszcze nie koniec
Najpierw rynek obiegła informacja, że Kruk chce kupić od Presco portfel złych długów o łącznej wartości nominalnej 2,7 mld zł. Ma zapłacić za pakiet nie więcej niż 220 mln zł. Ostatnie dni to doniesienia o kolejnej inwestycji. Firma z Wrocławia wygrała przetarg na zakup wierzytelności mieszanych o wartości nominalnej 718 mln zł od PKO BP. W tym przypadku kwoty transakcji nie podano.
– Pracujemy nad sprawnym zamknięciem tych transakcji, ale przede wszystkim chcemy zrobić to dobrze, a nie szybko. Na dzisiaj nie można wykluczyć, że finalizacja części z nich nastąpi na początku 2016 r. Byłoby to bardzo mocne wejście w nowy rok, bo bieżący, patrząc na inwestycje i spłaty po trzech kwartałach, już możemy uznać za udany – mówi Piotr Krupa, prezes Kruka. Tylko w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy tego roku firma kupiła 48 portfeli wierzytelności o wartości nominalnej 2,9 mld zł. Zapłaciła za nie 291 mln zł. Analitycy są zgodni: nawet biorąc pod uwagę tę kwotę i zakup portfeli od Presco i PKO BP, potencjał inwestycyjny wrocławskiej firmy nie zostanie wyczerpany. – Nie sądzę, aby po ostatnich zakupach apetyt Kruka na dalsze inwestycje istotnie się zmniejszył. W ciągu dziewięciu miesięcy tego roku spółka na zakupy wydała 291 mln zł. Jeżeli dodamy portfel nabyty od PKO BP (biorąc pod uwagę strukturę portfela zakładam, że cena wyniosła kilkanaście procent nominału) oraz portfel Presco, mamy łącznie ponad 600 mln zł inwestycji, czyli poziom zbliżony do roku ubiegłego (570 mln zł) – mówi Michał Fidelus, analityk Vestor DM. Sami przedstawiciele Kruka podkreślają, że ostrzą już sobie zęby na kolejne portfele długów.
2,7 mld zł wynosi wartość nominalna portfela, który chce kupić Kruk od Presco.
– Wspomniane transakcje nie obniżają naszego apetytu i aktywności w pozostałych przetargach. Podaż portfeli jest duża, a my cały czas jesteśmy aktywni – mówi Krupa.