Ustawa opodatkowująca instytucje finansowe ma być uchwalona w błyskawicznym tempie (pierwsze czytanie zaplanowano na 15 grudnia), tymczasem jej projekt zawiera kilka zapisów, które według bankowców są co najmniej wątpliwe i nielogiczne.
Podwójne opodatkowanie
Projekt zakłada opodatkowanie aktywów banków w wysokości 0,39 proc. w skali roku (0,0325 proc. miesięcznie) oraz 0,6 proc. w przypadku ubezpieczycieli (0,05 proc. miesięcznie).
– To w zamiarze miał być podatek od aktywów, czyli od ich stanu na dany moment, tymczasem projektodawca wpisał do ustawy wartość aktywów nie ze sprawozdania finansowego, lecz z zestawienia obrotów i sald sporządzanego na podstawie księgi głównej, gdzie w niektórych pozycjach występują pozycje otwarte, co oznacza, że trzeba byłoby zbierać obroty, czyli przebieg transakcji z kont technicznych – mówi jeden z bankowców. W przypadku największych banków różnica między aktywami a tak ujętym saldem sięgałaby kilku, a nawet kilkunastu miliardów złotych, co zwiększałoby podstawę opodatkowania i dodatkowo trzeba by było jakoś interpretować ten zapis, bo banki nie posługują się nim w swojej sprawozdawczości – dodaje nasz rozmówca.
Danina od długu państwa
Według finansistów nielogiczny jest brak wyłączenia z opodatkowania obligacji Skarbu Państwa. – Banki nie będą zainteresowane nabywaniem obligacji albo będą chciały wyższego oprocentowania, co z kolei podniesie wzrost kosztu długu emitowanego przez skarb – mówi przedstawiciel branży. Obecnie banki mają w swoich portfelach obligacje skarbowe (wyemitowane na rynku krajowym) na kwotę 162 mld zł.
Trzeci bubel wytykany przez branżę to podwójne opodatkowanie w przypadku, gdy bank ma spółkę ubezpieczeniową czy bank hipoteczny w swojej grupie, bo te same aktywa będą opodatkowane i na poziomie spółki matki, i w spółce córce.