We wtorek w Sejmie odbyło się drugie czytanie projektu ustawy o opodatkowaniu instytucji finansowych. Wobec pierwotnej wersji zaproponowano kilka istotnych zmian. Ujednolicono stawki podatku dla banków i ubezpieczycieli (wcześniej ubezpieczyciele mieli płacić wyższą stawkę), dodatkowo do grona płacących podatek włączono firmy pożyczkowe. Zróżnicowana została suma aktywów, powyżej której podatek trzeba będzie opłacać. Banki i SKOK-i zapłacą podatek od sumy aktywów powyżej 4 mld zł po odjęciu funduszy własnych (próg 4 mld zł oznacza, że wszystkie SKOK-i, z wyjątkiem SKOK Stefczyka, unikną daniny). W przypadku ubezpieczycieli progiem są 2 mld zł (wcześniej miało to być 4 mld zł), a firm pożyczkowych 200 mln zł.
Bez obligacji skarbowych
Będą jednak kolejne zmiany. Pierwotnie banki i ubezpieczyciele mieli płacić 0,39 proc. (w skali roku) od aktywów, ale PiS zapowiedziało, że złoży poprawkę do ustawy, zakładającą, że stawka opodatkowania wyniesie 0,44 proc. Wynika to z faktu, że z podstawy opodatkowania wyłączono obligacje Skarbu Państwa (według szacunków stanowią 10 proc. sumy bilansowej banków).
- Wpływy z podatku bankowego zostały wpisane do projektu ustawy budżetowej na 2016 r. Nie chcemy, aby zostały uszczuplone. A tak by się stało, gdyby po wyłączeniu obligacji nie podniesiono stawki - mówił w Sejmie Wiesław Janczyk, poseł PiS.
Wcześniejszy projekt ustawy (z listopada) zakładał wpływy z podatku na 6,5-7 mld zł rocznie. W połowie grudnia przedstawiciele PiS i rządu wskazywali, że może to być ok. 5,5 mld zł. We wtorek wiceminister finansów Konrad Raczkowski wskazał, że wpływy według nowej stawki wyniosłyby 4,4 mld zł.
- Jeżeli ta stawka byłaby na poziomie jak poprzednio, byłoby to 4,8 mld zł w skali roku - powiedział Raczkowski.