Czarne złoto jest najtańsze od 11 lat, co pogrąża rosyjską gospodarkę, a w konsekwencji także rubla. Kolejny (nieco zapomniany) problem to sankcje Zachodu nałożone jeszcze w 2014 r., zaraz po aneksji Krymu.
– Na niekorzyść rubla przemawiają też kwestie geopolityczne, a także fakt, że władze na Kremlu mają niewielkie możliwości (pomijamy tu fakt, że nie widać zbytnio takich chęci), aby odwrócić niekorzystny trend. Sprawić to mógłby tylko jakiś zaskakujący zwrot na rynku surowców (odbicie cen ropy – red.) – uważa Marek Rogalski, główny analityk DM BOŚ.
Kolejny element układanki to niepokój związany z sytuacją sąsiadujących z Rosją Chin.
– Wzrost obaw dotyczących kondycji gospodarki Państwa Środka wywiera presję na ceny surowców, także energetycznych. To z kolei przekłada się na notowania par walutowych opartych na rosyjskim rublu – zauważa Piotr Matys, strateg z londyńskiego biura Rabobanku.
– Przy obecnych poziomach rubla możemy usłyszeć słowne interwencje przedstawicieli Centralnego Banku Rosji (odpowiednik naszego NBP – red.). Jeśli dotychczasowy trend się utrzyma, to kolejnym krokiem będą bezpośrednie interwencje Rosjan na rynku walutowym – dodaje.