Przy kawie... o kawie, czyli jak zarabiać na produktach rolnych

Bartosz Sawicki, kierownik departamentu analiz TMS Brokers, podpowiada jak zacząć zarabiać na cenach takich produktów jak kawa, pszenica czy soja. Przedstawia również swoje prognozy na 2016 rok.

Aktualizacja: 18.03.2016 12:54 Publikacja: 18.03.2016 10:57

Bartosz Sawicki, kierownik departamentu analiz TMS Brokers,

Bartosz Sawicki, kierownik departamentu analiz TMS Brokers,

Foto: TMS Brokers

Ceny płodów rolnych na światowych giełdach znów pikują. Część z nich znajduje się na wieloletnich dołkach. Jakie są tego główne przyczyny?

Płody rolne, czyli zboża oraz tzw. soft commodities (m.in. bawełna, kawa, cukier, kakao) w większości przypadków stały się ofiarami globalnej koniunktury na rynkach surowców i surowcowej bessy. Oczywiście obecne ceny, np. kukurydzy czy soi, nie wynikają tylko z aktualnego stanu sentymentu do innych surowców.

Obecnie obserwujemy globalną nadpodaż większości surowców. Jest to szczególnie widoczne w przypadku soi, gdzie w 2015 roku mieliśmy do czynienia z rekordowymi zbiorami. Trzej najważniejsi producenci soi (USA, Brazylia, Argentyna) notowali albo rekordowe zbiory, albo byli bardzo blisko historycznych maksimów.

Kolejnym ważnym czynnikiem spadających cen surowców rolnych jest wysoki stosunek zapasów do stopnia zużycia tych surowców.

Co należy przez to rozumieć?

Chodzi o to, że właściwie wszystkie rynki są bardzo dobrze zaopatrzone w produkty. Ostatnie lata były bardzo solidne w przypadku zbiorów zbóż i roślin oleistych. Nie ma więc dużego ryzyka dla ewentualnego niedoboru któregoś z kluczowych produktów rolnych. To mocno wpływa na niskie ceny w przypadku najważniejszych upraw. Dlatego uważam, że ceny soi oraz kukurydzy raczej znacznie nie odbiją w 2016 roku. Chyba, że nastąpi jakaś klęska nieurodzaju.

Gdzie możliwe są wzrosty cen w bieżącym roku?

Ciekawie wygląda sytuacja pszenicy. Jesteśmy bardzo blisko historycznych dołków. Fundusze zajmujące się spekulacją na surowcach, jeszcze do niedawna, obstawiały dalsze spadki cen pszenicy. Jednak aktualny bilans ryzyk jest zaprzeczeniem dla takiego scenariusza. Wszystko ze względu na zjawiska pogodowe. Większość inwestorów zdaje sobie sprawę z negatywnego oddziaływania El Nino na północnej półkuli Ziemi. Mało za to słyszymy o kolejnym negatywnym zjawisku – La Nina. Jego konsekwencją, w przypadku USA i Australii, mogą być susze. Dlatego jest zagrożenie, że słabe warunki pogodowe mogą zakłócić kondycję upraw w tych krajach. Kolejnym argumentem przemawiającym za wzrostem cen pszenicy jest fakt, że spada jej ogólny areał w USA. Dlatego, jeśli chodzi o pomysły inwestycyjne związane z płodami rolnymi, pszenica jest najpewniejsza w kontekście potencjalnych wzrostów cen.

Pszenicy dodatkowo będzie pomagał popyt ze strony indyjskiej gospodarki. Jest to jeden z kluczowych odbiorców tego zboża. Indie zanotowały w ostatnim roku słabe wewnętrzne zbiory, co przekłada się na niskie zapasy, które zapewne będą chcieli uzupełnić.

Jak wygląda globalna sytuacja w przypadku soft commodities, czyli m.in. takich produktów jak bawełna czy kawa?

Tutaj sprawa jest bardziej skomplikowana. W tej grupie mamy „rodzynka", który w ubiegłym roku, w przeciwieństwie do innych produktów, bardzo mocno podrożał. Wzrost cen kakao – bo o nim mowa – nastąpił głównie ze względu na kiepskie warunki klimatyczne u największych producentów. Ten rynek jest również bardzo mocno skoncentrowany. Spodziewam się jednak, że w bieżącym roku kakao będzie tanieć. Na innym biegunie może znaleźć się bawełna. Jej notowania od dawna kształtują się na minimach. Obecnie bawełna może przynieść spore stopy zwrotu, ale muszą zniknąć obawy dotyczące chińskiej gospodarki. Chiny konsumują ok. 30 proc. światowych zasobów bawełny.

A czego można się spodziewać po cenie kawy?

Długoterminowo kawa powinna być zdecydowanie droższa niż obecnie. Ale na razie niewiele zapowiada silne wzrosty. Warto też podkreślić, że rynki soft commodities są dość specyficzne, głównie ze względu na dużą koncentrację. Dlatego ich notowania najczęściej poruszają się od szoku podażowego do szoku podażowego. Do większych wahań cenowych potrzebny jest zazwyczaj jakiś impuls – np. w przypadku kawy informacja, że w Brazylii znów rośnie zagrożenie suszą.

Kwestie pogodowe w przypadku inwestycji w płody rolne wydają się być kluczowe. Na co jeszcze należy zwracać uwagę chcąc zarabiać na cenach szeroko rozumianych płodów rolnych?

Obecnie mamy do czynienia z globalną nadpodażą większości płodów rolnych. Dlatego warto pamiętać, że w takiej sytuacji, kiedy rynki są dobrze zaopatrzone w dany surowiec, to tylko jakieś ekstremalne sytuacje mogą wywołać długotrwałe rajdy cen. Inaczej jest w odwrotnej sytuacji – w przypadku niskich zapasów, właściwie każda informacja płynąca z rynku, jest w stanie wpłynąć na ceny.

Dodatkowo warto zwracać uwagę na kursy walut poszczególnych producentów. Ważna jest też, wspomniana wcześniej, koncentracja upraw. Jeśli uprawy są skoncentrowane na stosunkowo małym obszarze to wtedy zmienność cen jest większa w kluczowej fazie wzrostu roślin.

Najbardziej zmienne ceny, w całym roku, są w przypadku kawy i cukru, obecnie także kakao. A zmienność w przypadku kukurydzy, pszenicy i soi jest bardziej okresowa.

Różne surowce charakteryzuje inna sezonowość zmienności.

Jak rozumieć pojęcie „sezonowość zmienności"?

Koronny przykład to kukurydza i soja, które w USA są siane na wiosnę a zbierane do późnej jesieni. Największa zmienność cen tych produktów ma miejsce w okresie wakacyjnym, kiedy pogoda ma największy wpływ na rozwój roślin i późniejsze plony. Przykładowo: zbyt mocne deszcze mogą spowodować np. choroby grzybicze upraw. Oczywiście negatywnie wpływa na zbiory również susza. Dlatego w okresie maj-lipiec mamy dużą zmienność na rynku surowców rolnych, a w innych okresach ceny nie zmieniają się już tak dynamicznie.

Jakich jeszcze porad można udzielić potencjalnym debiutantom?

Ponadto, początkujący inwestor, który chciałby pograć na rynkach pszenicy czy kukurydzy, powinien największą wagę przykładać do zachowania cen surowców w czasie godzin handlu w tradycyjnym systemie open outcry. Obroty np. w godzinach nocnych są umiarkowane i z większą rezerwą należy podchodzić do wahnięć kursów. W przypadku soft commodities trzeba zapoznać się z godzinami handlu poszczególnych towarów, gdyż te mogą znacząco się różnić.

W przypadku surowców rolnych bardzo ważne są również wszelkie publikacje Departamentu Rolnictwa Stanów Zjednoczonych. Ich waga jest podobna do informacji o amerykańskim rynku pracy na które czekają inwestorzy walutowi.

Co miesiąc Departament Rolnictwa publikuje swoje prognozy globalnych zbiorów, plonów i zapasów. Jest to bardzo wyczekiwany dokument, który ma ogromny wpływ na ceny. Warto więc zdawać sobie sprawę z kalendarza tych publikacji.

Na koniec, należy także pamiętać, że ceny płodów rolnych nie są bezpośrednio skorelowane z indeksami giełdowymi, więc jest to ciekawy element dywersyfikacji portfela inwestycyjnego.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy