Chodzi o to, że właściwie wszystkie rynki są bardzo dobrze zaopatrzone w produkty. Ostatnie lata były bardzo solidne w przypadku zbiorów zbóż i roślin oleistych. Nie ma więc dużego ryzyka dla ewentualnego niedoboru któregoś z kluczowych produktów rolnych. To mocno wpływa na niskie ceny w przypadku najważniejszych upraw. Dlatego uważam, że ceny soi oraz kukurydzy raczej znacznie nie odbiją w 2016 roku. Chyba, że nastąpi jakaś klęska nieurodzaju.
Gdzie możliwe są wzrosty cen w bieżącym roku?
Ciekawie wygląda sytuacja pszenicy. Jesteśmy bardzo blisko historycznych dołków. Fundusze zajmujące się spekulacją na surowcach, jeszcze do niedawna, obstawiały dalsze spadki cen pszenicy. Jednak aktualny bilans ryzyk jest zaprzeczeniem dla takiego scenariusza. Wszystko ze względu na zjawiska pogodowe. Większość inwestorów zdaje sobie sprawę z negatywnego oddziaływania El Nino na północnej półkuli Ziemi. Mało za to słyszymy o kolejnym negatywnym zjawisku – La Nina. Jego konsekwencją, w przypadku USA i Australii, mogą być susze. Dlatego jest zagrożenie, że słabe warunki pogodowe mogą zakłócić kondycję upraw w tych krajach. Kolejnym argumentem przemawiającym za wzrostem cen pszenicy jest fakt, że spada jej ogólny areał w USA. Dlatego, jeśli chodzi o pomysły inwestycyjne związane z płodami rolnymi, pszenica jest najpewniejsza w kontekście potencjalnych wzrostów cen.
Pszenicy dodatkowo będzie pomagał popyt ze strony indyjskiej gospodarki. Jest to jeden z kluczowych odbiorców tego zboża. Indie zanotowały w ostatnim roku słabe wewnętrzne zbiory, co przekłada się na niskie zapasy, które zapewne będą chcieli uzupełnić.
Jak wygląda globalna sytuacja w przypadku soft commodities, czyli m.in. takich produktów jak bawełna czy kawa?
Tutaj sprawa jest bardziej skomplikowana. W tej grupie mamy „rodzynka", który w ubiegłym roku, w przeciwieństwie do innych produktów, bardzo mocno podrożał. Wzrost cen kakao – bo o nim mowa – nastąpił głównie ze względu na kiepskie warunki klimatyczne u największych producentów. Ten rynek jest również bardzo mocno skoncentrowany. Spodziewam się jednak, że w bieżącym roku kakao będzie tanieć. Na innym biegunie może znaleźć się bawełna. Jej notowania od dawna kształtują się na minimach. Obecnie bawełna może przynieść spore stopy zwrotu, ale muszą zniknąć obawy dotyczące chińskiej gospodarki. Chiny konsumują ok. 30 proc. światowych zasobów bawełny.