Windykator w I kwartale zarobił na czysto 60,9 mln zł. To o 20 proc. więcej niż w analogicznym okresie rok wcześniej, a także o około 10 proc. więcej, niż spodziewali się analitycy. Jednocześnie jest to najlepszy wynik kwartalny w historii firmy. – Po bardzo dobrym starcie w 2016 r. nasze przesłanie dla klientów i partnerów biznesowych oraz plany na dalszy rozwój pozostają niezmienne. Zamierzamy konsekwentnie realizować naszą unikatową strategię polubowną i proponować klientom Kruka we wszystkich krajach ugody wraz z dogodnym harmonogramem spłaty. Równocześnie zamierzamy doskonalić nasze operacje, dbać o wysoką efektywność kosztową oraz oferować najlepszy produkt na rynku usług zarządzania wierzytelnościami w Europie – mówi Piotr Krupa, prezes Kruka.
– Wyniki były nieco lepsze od oczekiwań głównie dzięki niższym kosztom. Przychody, w tym pozytywna aktualizacja wyceny portfeli, były zgodne z oczekiwaniami i wcześniejszymi wskazaniami zarządu. W kolejnych kwartałach motorem wzrostu będą w dalszym ciągu spłaty od dłużników, a jak wskazuje spółka, kwiecień był bardzo dobry. Prawdopodobne są więc kolejne pozytywne weryfikacje prognoz wpływów – mówi Michał Fidelus, analityk Vestor DM. Jak dodaje, dla Kruka może to być również rok bardzo wysokich inwestycji. – Zarząd celuje w 1 mld zł, co biorąc pod uwagę przejęcie portfela Presco oraz przetarcie szlaków na nowych rynkach, wydaje się możliwe do osiągnięcia i jednocześnie zapewni wzrost w kolejnych latach. Czynnikiem ryzyka jest wzrost efektywnej stopy podatkowej. Pozytywnie z kolei na poziom spłat powinien się przełożyć program 500+ – dodaje.
Sami przedstawiciele firmy nie ukrywają, że mają apetyt na kolejne złe długi.
– Perspektywy na kolejne inwestycje są bardzo dobre. Banki i instytucje consumer finance przejawiają rosnące zainteresowanie sprzedażą portfeli, a my bierzemy udział we wszystkich przetargach w całej Europie. Ten rok ma szansę być rekordowy – mówi Piotr Krupa. Kruk w I kwartale kupił portfele o wartości nominalnej 413 mln zł.