Haitong ostro ocenia banki

Banki frankowe są ryzykowną inwestycją, zaś te bez portfela hipotek walutowych są wysoko wyceniane i trudno liczyć na wzrosty ich - uważają analitycy Haitonga.

Publikacja: 18.08.2016 14:30

Haitong ostro ocenia banki

Foto: Bloomberg

Według szacunków Haitonga podatek bankowy będzie w całym roku kosztował banki w Polsce ok. 4 mld zł, czyli ok. 25 proc. ich zysków i szacują, że polskie banki uzyskają zwrot na kapitale (ROE) na poziomie 7,7 proc., bo w okresie od lutego do kwietnia nie były one w stanie przerzucić kosztów podatku bankowego na klientów, co spowodowało istotny uszczerbek dla ich zysków. Gdyby nie pozytywna pozycja jednorazowa z tytułu umowy z Visą, ROE dla branży wyniósłby 7 proc.

Sprzedaj dla PKO BP

Haitong Bank w raporcie z 17 sierpnia obniża rekomendację dla PKO BP do „sprzedaj" z ceną docelową akcji na poziomie 24 zł (wcześniej neutralnie, cena docelowa 30 zł). Analitycy obniżyli swoje prognozy zysków na lata 2017/2018 o 8 i 11 proc., wychodząc z założenia, że PKO BP będzie bardzo trudno odbudować spadek wyniku wywołany podatkiem bankowym. Obawiają się również, że pozycja konkurencyjna PKO BP pozostaje ograniczona przez jego możliwości kapitałowe. W przypadku jakiejkolwiek akwizycji, nowych wymogów kapitałowych lub istotnych kosztów rozwiązania problemu frankowiczów, PKO BP może być zmuszony do zawieszenia wypłaty dywidendy lub zdecydować się na podniesienie kapitału. PKO BP miał na koniec pierwszego kwartału w swoim bilansie kredyty frankowe o wartości 30,8 miliarda zł, co stanowi 23-proc. udział w rynku. Przy mało prawdopodobnym scenariuszu, że ostateczny koszt rozwiązania kwestii kredytów frankowych dla całego sektora bankowego wyniesie jedynie 7 mld zł (to koszt zwrotu spreadów walutowych klientom), wówczas 23 proc. z tej sumy (1,61 miliarda zł) obciąży PKO BP.

Neutralnie dla Pekao...

Rekomendacja dla Pekao została podniesiona do neutralnie ze sprzedaj z ceną docelową akcji w wysokości 125 zł (wobec 124 zł wcześniej). Rekomendacja została zmieniona po ostatnim spadku ceny akcji Pekao, która jest obecnie nieco poniżej poziomu ustalonego w procesie przyspieszonej budowy księgi popytu (126 zł) z zeszłego miesiąca. Analitycy Haitong Bank obawiają się, że jeżeli UniCredit zdecyduje się wycofać z Pekao w wyniku trwającej analizy strategicznej i jeżeli nabywcą zostanie PZU (czyli pośrednio Skarb Państwa), wycena Pekao może ucierpieć.

...oraz BZ WBK

Analitycy podtrzymali neutralne nastawienie dla BZ WBK i podnieśli cenę docelową akcji z 260 do 280 zł. Kredyty frankowe są oczywistym powodem do niepokoju w przypadku BZ WBK, ale analitycy sądzą, że w przeciwieństwie do Getin Noble Banku, Banku Millennium i mBanku, bufory kapitałowe w BZ WBK są wystarczająco mocne, by zneutralizować wszelkie poważne konsekwencje. Jednak przy wskaźniku ceny do wartości księgowej (P/BV) na poziomie 1,5 dla stałego ROE w wysokości 10 proc. i zagrożeniach związanych z dywidendą, analitycy Haitong widzą niewielki potencjał wzrostowy. Szacują, że na poziomie skonsolidowanym (włączając w to zyski za pierwsze półrocze 2016) BZ WBK ma bufor w wysokości 5,5 miliarda zł, który może posłużyć do absorpcji kosztów przewalutowania kredytów frankowych i sześciomiliardowy bufor ponad wskaźnik CT1 równy 10,25 proc. Będzie więc w stanie znieść 40-50-proc. redukcję wartości kredytów frankowych bez potrzeby podnoszenia kapitału. Zdaniem Haitong taka redukcja wydaje się mało prawdopodobna, ponieważ oznaczałaby stratę dla całego sektora na poziomie 56-70 miliardów zł. Zaangażowanie BZ WBK w kredyty frankowe wynosi 12,6 miliarda zł (10,8 miliarda zł w bilansie BZ WBK i 60 proc. z wynoszącego 3 mld zł zaangażowania w bilansie SCB). Patrząc na pozycję kapitałową BZ WBK i pamiętając, że ze wszystkich banków poważnie zaangażowanych w kredyty frankowe, BZ WBK jest jedynym, który wypłaca dywidendę, analitycy uważają, że w nadchodzących latach bank utrzyma przekazywanie 50 proc. wpływów na dywidendę (choć wyższe wymogi kapitałowe wraz z dodatkowymi buforami związanymi z kredytami frankowymi mogą powstrzymać BZ WBK od wypłat).

Sprzedaj dla mBanku

Dla mBanku do rekomendacja poszła w dół do sprzedaj z ceną docelową 300 zł (poprzednio neutralnie i 350 zł). Analitycy uważają, że mBank pozostaje narażony na konsekwencje rozwiązania problemu kredytów frankowych, ma ograniczone możliwości cięcia kosztów i musi dalej odbudowywać swój bilans, by spłacić finansowanie uzyskane od Commerzbanku. Z drugiej strony bank ten ma strukturalnie najlepszy profil klientów detalicznych. mBank jest w stanie wytrzymać 20-25-proc. redukcję wartości kredytów frankowych bez żadnej potrzeby pozyskiwania dodatkowego kapitału. W drugim kwartale 2016 roku mBank miał na poziomie skonsolidowanym (z wyłączeniem zysków za pierwsze półrocze 2016) bufor w wysokości 3,8 miliarda zł na absorbcję kosztów przewalutowania kredytów frankowych i pięciomiliardowy bufor powyżej poziomu wskaźnika CT1 = 10,25 proc. Na koniec drugiego kwartału 2016 mBank miał portfel kredytów walutowych o wartości 26,9 miliarda zł, z czego 19,2 miliarda zł przypadało na kredyty frankowe.

Neutralnie dla ING Banku Śląskiego

Dla ING BSK utrzymano rekomendację neutralnie, zaś cenę docelową podniesiono do 143 zł ze 126 zł. Bank notuje dwucyfrowy wzrost, ma ambicje w dziedzinie fuzji i przejęć oraz niewielki portfel kredytów frankowych, jednak w świetle wyższych wymogów kapitałowych może być zmuszony do rewizji swojej obecnej strategii, być może kosztem dywidendy. Dodatkowo ma stosunkowo wysoki wskaźnik P/BV na poziomie 1,8-krotności przy ROE za 2016 na poziomie 9,6 proc. Analitycy Haitong Bank doceniają atuty ING, ale nie widzą dużego potencjału wzrostu kursu banku w porównaniu do obecnej wysokiej ich zdaniem wyceny. W pierwszym kwartale 2016 łączne kredyty ING wzrosły o 15 proc. r/r (podczas gdy cały rynek urósł o 5,3 proc. r/r). Analitycy Haitong oczekują, że ING w następnych kilku kwartałach będzie rozwijał swój portfel kredytowy w podobnym tempie co w poprzednich kwartałach, czyli blisko trzy razy szybciej niż wynosi średnia rynkowa. Co więcej, analitycy uważają, że ING może być poważnie zainteresowany aktywami Raiffeisen Polbank.

Sprzedaj dla Millennium

Rekomendacja dla Millennium została obniżona do sprzedaj z neutralnie, a cena docelowa do 4,7 zł z 5,0 zł. Powodem jest wpływ, jaki rozwiązanie problemu kredytów frankowych może mieć na sytuację kapitałową Millennium. Bank miał w drugim kwartale 2016 roku kapitał CT1 w wysokości 6,3 miliarda zł i kredyty frankowe o wartości 18,6 miliarda zł, przy czym średnia waga ryzyka już wynosiła 70 proc. Analitycy szacują, że maksymalny koszt ustawy frankowej, który Millennium może ponieść wciąż prezentując CT1 powyżej minimum wymaganego przez KNF, czyli 10,25 proc., to 2,4 miliarda złotych. Implikuje do 12,9-proc. redukcję wartości należności z tytułu portfela frankowego i łączny koszt dla branży w wysokości około 17,2 miliarda zł, co analitycy traktują jako mało prawdopodobny i optymistyczny scenariusz dla rynku. Charakterystyka portfela kredytów frankowych Millennium wydaje się być podobna do ogólnej sytuacji na rynku, ze średnim wskaźnikiem zadłużenia do dochodu szacowanym przez Millennium na poziomie 27 proc. (wobec 20-25 proc. dla całego rynku według NBP) i 40 proc. kredytów frankowych ze wskaźnikiem kredytu do wartości (LtV) powyżej 100 proc. (wobec 52 proc. dla rynku według KNF). Analitycy Haitong zauważają jednak, że banki stosują różne podejście do tych szacunków.

Neutralnie dla Handlowego...

Cena docelowa dla akcji Handlowego pozostała na poziomie 77 zł, zaś rekomendacja obniżona do neutralnej. Analitycy uważają, że oferuje inwestorom atrakcyjną dywidendę i niski poziom ryzyka, ale niestety niewielkie możliwości rozwojowe. Wolumen kredytowy Banku Handlowego skurczył się po wprowadzeniu podatku bankowego, podobnie jak to miało miejsce w przypadku Pekao. Zdaniem Haitonga miało to związek z przeszacowaniem kredytów korporacyjnych. W przeciwieństwie jednak do Pekao, który zmienił swoją metodę wyceny i pokazał wysoki poziom opłat źródłowych w drugim kwartale 2016, analitycy oczekują, że Handlowy będzie mniej chętny do obniżana spreadów kredytowych, w związku z czym wzrost wolumenu powinien wyhamować, szczególnie w segmencie korporacyjnym. W pierwszym kwartale 2016 wzrost akcji kredytowej w Banku Handlowym wyniósł 2,2 proc. licząc rok do roku, na cały rok analitycy zakładają jej niewielki spadek.

...oraz Aliora

Podtrzymano neutralne nastawienie dla Aliora z ceną docelową akcji w wysokości 53 zł (poprzednio 52 zł). Analitycy zgadzają się z rynkowym konsensusem, zgodnie z którym lata 2017 i 2018 będą prawdopodobnie dla Aliora trudne z powodu kosztów integracji, ale inaczej widzą sytuację banku po tym okresie. Obawiają się, że wskaźniki kapitałowe banku pogorszą się w ciągu dwóch najbliższych lat, a jednocześnie wymogi kapitałowe wzrosną, co może spowodować, że Alior będzie potrzebował świeżego kapitału. Haitong podkreśla, że Alior poprzez PZU jest pośrednio kontrolowany przez państwo i w przypadku przejęcia przez PZU Pekao, rola Aliora w „repolonizacji" branży bankowej w Polsce może się znacząco zmienić. Zwracają uwagę na stosunkowo duże zaangażowanie banku w finansowanie farm wiatrowych i wreszcie przypominają inwestorom o wysokim stopniu uzależnienia zysków od cyklu koniunkturalnego z racji dużego zaangażowania w kredyty konsumpcyjne.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy