Skarbówki nie powiedziały ostatniego słowa, ale krociowe zyski mało realne

Tylko w ostatnich trzech miesiącach wybrane fundusze polskich obligacji skarbowych dały zarobić 2 proc. i więcej, zaś od początku roku – ponad 4 proc.

Aktualizacja: 24.08.2016 06:01 Publikacja: 24.08.2016 06:00

Skarbówki nie powiedziały ostatniego słowa, ale krociowe zyski mało realne

Foto: Archiwum

Dodatkowe 2 proc. w zasięgu

Ostatnie słabsze dane z polskiej gospodarki rozbudziły jednak apetyt na jeszcze większe zyski z papierów dłużnych. Czy słusznie?

– Nadzieje na to, że RPP obniży stopy procentowe, pojawiły się po słabszych od oczekiwań danych o wzroście PKB w II kwartale – wskazuje Grzegorz Zatryb, zarządzający Skarbca TFI. – Nie bardzo jednak widzę związek między tymi danymi a ewentualnym złagodzeniem polityki pieniężnej – zastrzega. Prowadzony przez niego Skarbiec Obligacyjny FIZ osiągnął prawie 4 proc. zysku od początku roku.

– PKB rośnie wolniej ze względu na niższe nakłady na środki trwałe, głównie w sektorze publicznym. Z kolei ich spadek wynika z tego, że jesteśmy teraz w fazie przejściowej między dwiema perspektywami unijnymi oraz zmian personalnych w niemal wszystkich instytucjach odpowiadających za wydawanie publicznych pieniędzy i związanego z tym paraliżu decyzyjnego, miejmy nadzieję – przejściowego. Jak tę sytuację miałaby poprawić obniżka stóp procentowych? – pyta retorycznie.

Co nie znaczy, że fundusze inwestujące w polskie skarbówki potrzebują teraz tej obniżki, żeby zarabiać. – Czerwiec był pierwszym miesiącem w tym roku, w którym udział banków krajowych w strukturze inwestorów na naszym rynku długu spadł kosztem podmiotów zagranicznych. Sądząc po spadku rentowności (wzroście cen) dziesięciolatek w lipcu, a także w sierpniu, zagranica wciąż jest zainteresowana naszymi papierami dłużnymi. Wynika to stąd, że ich rentowność, na poziomie 2,7 proc. w przypadku dziesięciolatek, jest zdecydowanie bardziej atrakcyjna niż oprocentowanie obligacji krajów rozwiniętych, w tym niemieckich bundów, do których już trzeba dopłacać, żeby w nie inwestować. Nie jest niemożliwe, żeby rentowność dziesięciolatek zeszła do poziomu 2 proc., gdzie już raz była na początku 2015 r., bez żadnego wsparcia ze strony RPP – ocenia Zatryb. To z kolei oznaczałoby zyski dla funduszy obligacji rzędu dodatkowych 2 pkt proc. przy obecnej strukturze ich portfeli.

– Spadek rentowności obligacji 10-letnich do 2 proc. odpowiada spadkowi oprocentowania papierów pięcioletnich z ok. 2 proc. obecnie do ok. 1,5 proc., powiedzmy, za pół roku. Do lutego przyszłego roku taki ruch mógłby dać zarobić funduszom ok. 3 pkt proc. – szacuje Olaf Pietrzak, zarządzający Trigon TFI, zastrzegając, że prawdopodobieństwo takiego scenariusza wynosi ok. 30 proc.

– Nie byłbym aż takim optymistą, bez obniżki stóp procentowych rentowność dziesięciolatek nie zejdzie do 2 proc. Jednocześnie ja również nie zakładam obniżki stóp w Polsce. Dynamika wzrostu PKB musiałaby spaść poniżej 2,5 proc., żeby Rada zdecydowała się na taki krok – komentuje Mariusz Zaród, dyrektor rynku obligacji w Ipopemie TFI, który na początku lipca na łamach „Parkietu" prognozował hossę w obligacjach. – Myślę, że 2,3–2,4 proc. leżą w zasięgu i to przy sprzyjającym otoczeniu zagranicznym, np. ogłoszeniu kolejnej rundy luzowania ilościowego przez EBC. Spadek rentowności z 2,7 proc. do 2,3 proc. przy obecnej strukturze portfeli funduszy dłużnych oznaczałby ok. 2 pkt proc. średniego zysku – szacuje Zaród.

Nie tylko Polska

– Niestety, dobra passa naszych obligacji skarbowych ma niewielkie przełożenie na zyski klientów TFI. Z portfeli polskich papierów dłużnych w tym roku odpływają pieniądze, a wielu zarządzających już od paru lat coraz aktywniej inwestuje w papiery zagraniczne i dodaje do swoich funduszy obligacje korporacyjne – wskazuje Pietrzak.

Inwestorzy zaczynają za to dostrzegać rynki, na których można zarobić jeszcze więcej niż w Polsce, choć przy wyższym ryzyku. PZU Dłużny Rynków Wschodzących – prawie 5 proc. zysku od początku roku – w lipcu pozyskał aż 500 mln zł netto od jednego z klientów instytucjonalnych.

[email protected]

Opinia

Mikołaj Stępniewski, zarządzający funduszami, Investors TFI

Ostatnie słabsze od oczekiwań dane z krajowej gospodarki nasiliły oczekiwania na obniżki stóp procentowych. Rozczarowująca okazała się m.in. dynamika wzrostu PKB w drugim kwartale. Choć spowolnienie w dużej mierze tłumaczy kwestia przesunięcia wydatkowania środków unijnych z nowej perspektywy, to ten sam element nie przeszkodził w pozytywnym zaskoczeniu dynamiką PKB na Węgrzech czy w Rumunii. W Polsce szczególnie zaskakujące były ostatnie słabsze od prognoz dane dotyczące sprzedaży detalicznej, która kształtowała się niemal tak, jakby nie było programu 500+. Nie dziwi wobec tego fakt, że rynek powrócił do dyskontowania wysokiego prawdopodobieństwa obniżek stóp procentowych NBP. Kontrakty na stopę procentową wyceniają już niemal w pełni obniżkę o 25 pkt baz. w perspektywie roku. Sprzyjać temu powinna odległa perspektywa powrotu inflacji do celu, silniejszy złoty oraz fakt, że większość banków centralnych jest na etapie luzowania polityki pieniężnej. Przestrzeń do obniżek z obecnego poziomu 1,5 proc. na pewno by się w takich warunkach znalazła, zważywszy, że stopa referencyjna na Węgrzech, które mogą stanowić pewien punkt odnie­sienia dla Polski, wynosi 0,9 proc. Scenariusz ten byłby korzystny dla krajowego rynku obligacji skarbowych – zaowo­cowałby prawdopodobnie dalszym spadkiem ich rentowności, potencjal­nie nawet do histo­rycznie niskich poziomów, o ile tylko nie zmieniłoby się otoczenie, w tym szczególnie perspektywa kształtowania polityki Fedu.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy