Zmniejszanie liczby placówek bankowych trwa już od około trzech lat. Na koniec czerwca w Polsce było prawie 14,1 tys. placówek, czyli o 700 mniej niż rok wcześniej – wynika z danych Komisji Nadzoru Finansowego. To efekt głównie cyfryzacji – w Polsce jest już około 14 mln aktywnych klientów bankowości internetowej, a 6–7 mln korzysta z bankowości mobilnej. Powodem jest też postępująca konsolidacja sektora – pokrywające się placówki połączonych sieci są zamykane.
Kioski i placówki flagowe
Ale być może ważniejsza, choć mniej widoczna w liczbach, jest zmiana banków w podejściu do tego, jak ma wyglądać i działać placówka bankowa. Bank Handlowy prawie trzy lata temu wprowadził w Polsce tzw. oddziały smart (mniejsza powierzchnia, ucyfrowione, szybsza obsługa), jesienią w kilku miastach otworzy nowe placówki Smart Mini. – Cechą wspólną tej formuły będzie ich mobilność – otwierane będą czasowo, montowane z opcją łatwego przeniesienia w inną lokalizację – oraz to, że nie będą znajdować się tylko w centrach handlowych – ujawnia Tomasz Bąk, szef projektu Smart Banking w Handlowym.
Na tle konkurencji ma je wyróżniać bogatsza funkcjonalność na tle podobnych placówek w Polsce. – W punktach Smart Mini będziemy rozwijać ideę uniwersalnych bankierów. To specjaliści którzy będą pracować w punktach Smart Mini, a obecnie pełnią funkcję mobilnych sprzedawców. Jest ich już blisko 100 w całym Citi Handlowy – dodaje.
Niedawno nowe plany wobec swoich placówek przedstawił też FM Bank, który występować będzie pod nazwą Nest Bank i będzie otwierał placówki przypominające raczej kawiarnie niż typowe banki. Od ponad roku specyficzne placówki, tzw. huby, prowadzi też Idea Bank. Drobni przedsiębiorcy, na których obsłudze bank się koncentruje, mogą w nich nie tylko pracować, ale też wynająć salę konferencyjną, a nawet skorzystać ze studia fotograficznego.
Zgodnie z wizją Banku Handlowego klienci do placówki przyszłości, jeżeli w ogóle będą przychodzić, to jedynie po profesjonalne doradztwo finansowe.