Zaraz po ogłoszeniu wyników wyborów złoto drożało nawet o blisko 5 proc. – za uncję płacono już prawie 1340 dolarów. Rajd ten trwał jednak tylko chwilę. Ostatnie dni upłynęły pod znakiem przeceny.
W poniedziałek za uncję płacono już tylko 1220 dolarów. – Skokowy wzrost rentowności obligacji USA, idący w parze z silnym umocnieniem dolara, uderzył w notowania złota, spychając kurs uncji na niemal półroczne minima w okolicach 1210 dolarów. Dopóki inwestorzy nie skończą wyceniać zapowiedzianej przez Trumpa stymulacji fiskalnej, presja na spadek cen metali szlachetnych zostanie utrzymana – uważa Bartosz Sawicki, kierownik departamentu analiz w TMS Brokers. Jak jednak wskazuje, złoto niedługo może odzyskać swój blask. – Prezydentura Trumpa powinna stać pod znakiem wyższego ryzyka politycznego i większej zmienności na rynkach finansowych, co będzie stymulować popyt na bezpieczne złoto. Poza tym, najbliższe miesiące to wiele wydarzeń na europejskiej scenie politycznej, które są z wypatrywane z niepokojem. Mowa o grudniowym referendum konstytucyjnym we Włoszech i przyszłorocznych wyborach we Francji i Niemczech – wskazuje Sawicki.