Polska waluta w ostatnim czasie radzi sobie wyjątkowo słabo, mimo podwyżek stóp procentowych przez RPP. Za dolara inwestorzy na rynku walutowym płacili w piątek nawet ponad 4,06 zł. Analitycy wskazują na kilka czynników, które biją w naszą walutę.
Złoty pod presją
Od początku roku złoty osłabił się wobec dolara o 8,55 proc. Dolar kosztował w piątek ponad 4,06 zł, co jest najwyższym poziomem od maja ubiegłego roku. Deprecjacja polskiej waluty względem dolara jest znacznie wyższa niż innych walut regionu. Złoty jest również wyraźnie tańszy wobec innych głównych walut. Za euro płacono w piątek blisko 4,65 zł, a za franka ponad 4,4 zł.
Analitycy wskazują, że na słabość złotego wobec dolara wpływ mają z jednej strony czynniki lokalne, a z drugiej siła amerykańskiej waluty.
– Z historycznego punktu widzenia na wartość złotego najmocniej wpływa podejście do dolara. Uwzględniając jego siłę, po ostatnich wyższych od oczekiwań danych o inflacji w USA, nikogo nie powinna dziwić obecna słabość krajowej waluty. Oczekiwania na podwyżki stóp w USA umacniają się, co daje jeszcze przestrzeń do aprecjacji USD i generuje ryzyka w dół na złotego. Krajowe władze monetarne jednak nie śpią i nadrabiają podwyżki, co sugeruje, że gdy sytuacja z dolarem się uspokoi, złoty powinien odreagować obecną słabość – mówi Rafał Sadoch, analityk BM mBanku.
Z kolei Marcin Sulewski, ekonomista Ipopema Securities, zauważa, że negatywnie na złotego wpływają głównie czynniki lokalne.