– Styczniowe odbicie w górę indeksu akcji giełdy w Stambule zakończyło trwającą trzy miesiące korektę albo raczej trend boczny, którego tureccy inwestorzy doświadczali w ostatnim kwartale ubiegłego roku – analizuje Jarosław Niedzielewski, dyrektor inwestycyjny Investors TFI. Jak zauważa, nie było jednego, specyficznego dla lokalnego rynku akcji, powodu stającego za tym odreagowaniem. – Turecka giełda skorzystała z dobrych nastrojów, które od połowy stycznia powróciły na światowe parkiety, a dodatkowe wsparcie przyszło z niezłych wyników finansowych lokalnych spółek i nadziei na to, że gospodarka nie załamie się pod ciężarem wysokich stóp procentowych, a firmy wciąż będą korzystały z premii inflacji – tłumaczy ekspert Investors TFI.
Co dalej? Według Niedzielewskiego postępująca od połowy ubiegłego roku normalizacja polityki monetarnej i fiskalnej w Turcji jest coraz bardziej zauważana i najwyraźniej doceniana przez inwestorów zagranicznych, którzy zaczęli wracać na giełdę w Stambule. – Ich popyt był jednym z istotnych czynników wspierających styczniową falę hossy na tamtejszym parkiecie. Co prawda obecny poziom stóp procentowych jest wciąż istotnie niższy niż inflacja, a takie informacje, jak wzrost płacy minimalnej o 49 proc. w tym roku, przyczyniają się raczej do utrzymania wysokiego tempa wzrostu cen, to jednak sytuacja rynku walutowego w Turcji wydaje się dziś bardziej przewidywalna niż rok temu – ocenia Niedzielewski. Jak dodaje, trend osłabiania tureckiej liry wciąż trwa, co obniża zyski z miejscowych aktywów w portfelach zagranicznych inwestorów, ale ryzyko niekontrolowanej dewaluacji zostało już znacznie ograniczone, dzięki czemu kupowanie tureckich aktywów ma coraz bardziej inwestycyjny, a nie jedynie spekulacyjny charakter. – Jeżeli nie nastąpi jakiś istotny zwrot w dotychczasowej polityce gospodarczej (np. w wyniku marcowych wyborów samorządowych), a trendy na światowych giełdach wciąż będą wspierały pozytywne nastroje globalnych inwestorów, to solidne styczniowe stopy zwrotu z tureckich akcji mogą okazać się zapowiedzią całkiem dobrego roku dla zagranicznych graczy akceptujących ryzyko związane z inwestycjami na giełdzie w Stambule – zaznacza Niedzielewski.