PMI dla przemysłu eurolandu zwiększył się z 43,1 pkt do 44,3, podczas gdy średnio prognozowano jego wzrost do 43,4 pkt. Wskaźnik dla sektora usług wzrósł natomiast z 47,8 pkt do 48,2 pkt, a oczekiwano zwyżki do 48 pkt. Każdy odczyt PMI poniżej 50 pkt sugeruje jednak recesję w danym sektorze. Z sondaży PMI wynika również, że spółki ze strefy euro zaczęły po raz pierwszy od trzech lat zmniejszać zatrudnienie.
Czytaj więcej
Wzrost cen w krajach UE hamuje. Średnia spadła w październiku do 3,6 proc. Ceny w Niderlandach, Belgii i Danii były nawet niższe niż przed rokiem.
Podobne były dane z dwóch największych gospodarek strefy euro. PMI dla niemieckiego przemysłu wzrósł z 40,8 pkt do 42,3 pkt, a dla sektora usług z 48,2 pkt do 48,7 pkt. W obu przypadkach poprawa była nieco większa od prognoz. Francuski przemysłowy PMI spadł natomiast z 42,8 pkt do 42,6 pkt, a usługowy wzrósł tylko z 45,2 pkt do 45,3 pkt.
- Gospodarka strefy euro utknęła w błocie. W ciągu ostatnich czterech-pięciu miesięcy przemysł oraz sektor usług doświadczały spadków w stosunkowo stałym tempie. Wstępne dane PMI za listopad sugerują potencjalny drugi z rzędu kwartalny spadek PKB. To byłoby zgodne z powszechnie przyjętą definicją technicznej recesji. Z pewnością to nie to, co chce zobaczyć Europejski Bank Centralny - twierdzi Cyrus de la Rubia, główny ekonomista Hamburg Commercial Banku, czyli instytucji biorącej udział w tworzeniu sondaży PMI.