Walka z rosnącymi cenami jeszcze się nie skończyła

Banki centralne za swój priorytet wciąż uznają zduszenie inflacji. Kryzys bankowy nie zniechęcił ich więc do zacieśniania polityki pieniężnej. Wygląda jednak na to, że Fed zbliża się już do zakończenia cyklu podwyżek stóp.

Publikacja: 23.03.2023 22:01

Walka z rosnącymi cenami jeszcze się nie skończyła

Foto: Adobe Stock

Napięcia w systemie finansowym nie zniechęciły kolejnych banków centralnych do podwyżek stóp procentowych. Bank Anglii podniósł w czwartek główną stopę o 25 pkt baz., do 4,75 proc., czyli do najwyższego poziomu od października 2008 r. Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) dokonał podwyżki o 50 pkt baz., do 1,5 proc. Norges Bank podniósł natomiast swoją główną stopę o 25 pkt baz., do 3 proc., i zapowiedział możliwość dalszych podwyżek. Wszystkie te decyzje były takie, jak oczekiwali analitycy. Na podwyżkę stóp nie zdecydował się tylko Bank Centralny Republiki Turcji, ale powszechnie spodziewano się wcześniej, że pozostawi on główną stopę na poziomie 8,5 proc. Natomiast w środę wieczorem amerykański Fed podniósł stopy o 25 pkt baz. Główna została podwyższona do przedziału 4,75–5 proc.

Poziom ostateczny

Czwartkowe decyzje banków centralnych nie wywołały większych zawirowań na rynkach, choć środowy przekaz Fedu został początkowo pozytywnie odebrany przez inwestorów. Komitet Otwartego Rynku Rezerwy Federalnej (FOMC) stwierdził w swoim komunikacie, że „pewne dalsze zacieśnianie polityki pieniężnej może być odpowiednie”. Było to sformułowanie mniej „jastrzębie” niż w komunikacie z poprzedniego posiedzenia. FOMC przedstawił też prognozy, których średnia wskazywała, że na koniec roku główna stopa procentowa będzie wynosiła 5,1 proc. To zasugerowało już tylko jedną podwyżkę w cyklu. Jerome Powell, prezes Fedu, przyznał natomiast, że część członków FOMC zastanawiała się, czy w środę nie głosować za pozostawieniem stóp bez zmian. Te sygnały przyczyniły się do tego, że dolar słabł (w środę wieczorem kosztował już poniżej 4,30 zł), a rentowność amerykańskich obligacji dziesięcioletnich spadła poniżej 4 proc.

Nastroje na rynkach popsuła jednak Janet Yellen, amerykańska sekretarz skarbu. Podczas przesłuchania w Senacie USA stwierdziła, że rząd nie rozważa wprowadzenia „ogólnej” gwarancji dla całości depozytów bankowych. To pociągnęło w dół akcje banków i sprawiło, że dolar odzyskiwał straty. Czwartkowa sesja na Wall Street zaczęła się od umiarkowanych zwyżek, choć większość europejskich indeksów giełdowych w tym czasie lekko traciła.

– Wydaje się, że Fed w dalszym ciągu chce dążyć do opanowania inflacji poprzez kanał stopy procentowej, a sytuację w sektorze bankowym planuje uspokoić poprzez dostarczanie płynności zagrożonym bankom – co już następuje, a bilans Fedu ponownie wzrasta – twierdzi Bartosz Wałecki analityk Domu Maklerskiego Michael / Ström.

Analitycy Goldman Sachs prognozują natomiast, że Fed będzie nieco bardziej „jastrzębi”, niż wynika z jego projekcji dla stóp procentowych. Spodziewają się oni, że zarówno w maju, jak i w czerwcu dokona on podwyżek po 25 pkt baz.

Cele decydentów

Trudne zadanie ma przed sobą również Bank Anglii. Czwartkową podwyżkę stóp poprzedził odczyt inflacji konsumenckiej za luty, mówiący że niespodziewanie przyspieszyła ona do 10,4 proc. – Nikt nie może powiedzieć, że decyzja o podwyżce stóp do 4,25 proc. była niespodziewana. Bank Anglii nie miał innego wyboru, niż uznać, że inflacja pewnie się rozsiadła w fotelu kierowcy. Musiał odłożyć na bok obawy dotyczące globalnego kryzysu bankowego, by zająć się niepokojącym wzrostem kosztów życia – wskazuje Emma-Lou Montgomery, wicedyrektorka działu inwestycji osobistych w Fidelity.

Zarówno Bank Anglii, jak i Szwajcarski Bank Narodowy uspokajały w czwartek inwestorów, że krajowe systemy bankowe są stabilne. „Brytyjski system bankowy utrzymuje solidne kapitały i posiada silne pozycje płynnościowe, a także jest w dobrej pozycji, by nadal wspierać gospodarkę w szerokim wachlarzu scenariuszów, w tym w okresie wyższych stóp procentowych” – mówił komunikat Banku Anglii.

Tymczasem FINMA, czyli szwajcarski urząd nadzoru finansowego, tłumaczył się z decyzji o tym, by na posiadaczach wartych 16 mld franków obligacji AT1 wyemitowanych przez Credit Suisse wymusić stuprocentowe straty. Stwierdził, że zgodnie ze specjalnym rozporządzeniem szwajcarskiego rządu federalnego, takie obligacje podlegają całkowitemu odpisowi, jeśli dochodzi do nadzwyczajnej pomocy rządowej dla banku, mającej umożliwić jego przeżycie.

Gospodarka światowa
Szwajcarski bank centralny mocno tnie stopy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
Zielone światło do cięcia stóp
Gospodarka światowa
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
Gospodarka światowa
Rządy Trumpa zaowocują wysypem amerykańskich fuzji i przejęć?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Murdoch przegrał w sądzie z dziećmi
Gospodarka światowa
Turcja skorzysta na zwycięstwie rebeliantów