Nadszedł historyczny punkt zwrotny dla gospodarki niemieckiej?

Model rozwoju oparty na stosunkowo tanim rosyjskim gazie oraz perfekcyjnie działających międzynarodowych łańcuchach dostaw odchodzi w przeszłość, a nasi sąsiedzi nie wypracowali jeszcze nowego. W techniczną recesję może ich wciągnąć nawet wysychający Ren.

Publikacja: 19.08.2022 21:00

Głębokość wody na niektórych odcinkach Renu stała się już zbyt niska dla żeglugi śródlądowej. To cio

Głębokość wody na niektórych odcinkach Renu stała się już zbyt niska dla żeglugi śródlądowej. To cios w niemiecki przemysł i energetykę.

Foto: YANN SCHREIBER/AFP

2022 rok jak na razie nie jest szczęśliwy dla Niemiec. Rosyjska inwazja na Ukrainę poważnie skompromitowała ich koncepcję polityki zagranicznej i postawiła je przed groźbą odcięcia dostaw gazu z Rosji. Gospodarka zaczęła wyraźnie zwalniać, a odczyty PKB prezentują się słabo na tle Francji i państw południa strefy euro. Inflacja, choć zwolniła w czerwcu i w lipcu do 7,5 proc., to wciąż pozostaje w okolicach najwyższego poziomu od 40 lat. Przeciwko gospodarce niemieckiej działa jednak nie tylko niepewność związana z dostawami surowców energetycznych i światowym popytem na dobra made in Germany. Naszemu zachodniemu sąsiadowi dały się też we znaki zmiany klimatyczne. Susza paraliżuje transport towarów na Renie – rzece odgrywającej dotąd bardzo ważną rolę dla niemieckiego przemysłu. W miejscowości Kaub, niedaleko Moguncji, poziom wody spadł już poniżej 40 cm. To oznacza, że nie mogą tamtędy przepływać większe barki. Biorąc pod uwagę to, że barkami na Renie transportuje się choćby 400 tys. baryłek ropy dziennie, oznacza to kolejny wstrząs dla niemieckiego przemysłu w okresie, który jest i tak trudny dla gospodarki. Czy ten szok będzie jednak duży?

Cios w produkcję

Alarmująco niski stan wody w Renie to zjawisko, które wystąpiło już dziewięć razy od 1990 r. Gdy ten problem się pojawia, większość dóbr da się transportować alternatywnymi środkami – koleją lub ciężarówkami. Koszt transportu jednak wówczas rośnie i może dochodzić do opóźnień logistycznych. Rola frachtu na Renie w niemieckim transporcie w ostatnich latach się zmniejszała, ale w 2020 r. tą rzeką przewożono 7,1 proc. wszystkich ładunków w Niemczech. Znaczna większość towarów płynących tą drogą to surowce i podstawowe produkty chemiczne. Ren stanowi również źródło wody do chłodzenia w elektrowniach i zakładach przemysłowych, więc susza może również zakłócić ich pracę.

Czytaj więcej

Gdyby doszło do zakłóceń w handlu z Chinami, Niemcy odczułyby to dużo mocniej niż brexit

Z wyliczeń Kilońskiego Instytutu Gospodarki Światowej wynika, że miesiąc niskiego stanu wody w Renie zmniejsza transport śródlądowy w Niemczech średnio o 25 proc., a produkcję przemysłową o 1 proc. W drugiej połowie 2018 r., gdy również doszło do suszy, paraliż transportu na Renie zmniejszył produkcję przemysłową o 1,5 proc.

– Jeśli obecne problemy z Renem będą się przedłużać do grudnia, to niemiecki PKB będzie o 0,2 pkt proc. niższy w trzecim i w czwartym kwartale, niż mógłby być. Obecnie spodziewamy się płaskiego wzrostu PKB w trzecim kwartale i spadku o 0,3 proc. w czwartym, więc niski poziom wody w Renie sprawia, że recesja jest bardziej prawdopodobna – prognozuje Andrew Kenningham, główny europejski ekonomista firmy badawczej Capital Economics.

Gospodarka Niemiec była pogrążona w stagnacji już w drugim kwartale. Wzrost był wówczas zerowy (licząc kwartał do kwartału), a RFN była jedyną dużą gospodarką strefy euro, w której odczyt PKB był wówczas gorszy od prognoz analityków. Projekcje na cały rok nie są szczególnie optymistyczne. Międzynarodowy Fundusz Walutowy spodziewa się, że wzrost PKB Niemiec zwolni z 2,9 proc. w 2021 r. do 1,2 proc. w tym roku. Prognozy na ten rok analityków z prywatnych instytucji finansowych, zebrane przez agencję Bloomberga, wahają się od spadku PKB o 0,4 proc. do wzrostu o 2 proc.

Niepokojącym sygnałem jest choćby to, że indeks ZEW, mierzący nastroje gospodarcze w Niemczech, znalazł się na mocno recesyjnym poziomie. Spadł z minus 53,8 pkt w lipcu do minus 55,3 pkt w sierpniu i znalazł się najniżej od października 2008 r. Optymiści wskazują jednak, że produkcja przemysłowa niespodziewanie wzrosła w czerwcu o 0,4 proc. m./m., co może sugerować, że niemiecki przemysł po raz kolejny okaże się zadziwiająco odporny na wstrząsy. Wśród analityków trudno jednak o optymizm.

– Czynniki wspierające gospodarkę, takie jak odmrażanie aktywności po lockdownach i zapełnione księgi zamówień w fabrykach, przestają już odgrywać rolę. Słabszy globalny popyt, napięcia w łańcuchach dostaw i wysoka inflacja ograniczająca konsumpcję uderzają w gospodarkę niemiecką. Nastroje konsumentów są już na terytorium recesyjnym i wygląda na to, że w ślad za nimi pójdzie reszta gospodarki. Patrząc w przyszłość, nawet jeśli obecny sezon wakacyjny nastraja nas do myślenia, że wszystko jest dobrze, to perspektywy dla gospodarki niemieckiej nie są różowe. Obecnie nasz scenariusz bazowy przewiduje dalsze zaburzenia w łańcuchach dostaw, niepewność i podwyższone ceny energii oraz surowców będące skutkiem wojny w Ukrainie. Spodziewamy się, że gospodarka niemiecka zostanie wepchnięta w techniczną recesję – twierdzi Carsten Brzeski, ekonomista ING.

Punkt zwrotny

Wielką niewiadomą jest to, jak niemiecka gospodarka poradzi sobie zimą z prawdopodobnymi niedoborami gazu. Na początku lipca magazyny gazu w Niemczech były zapełnione w 61,5 proc., a w połowie sierpnia już w prawie 77 proc. Rząd RFN twierdzi, że poziom zapełnienia jest wyższy niż w 2021 r. czy w 2018 r. Zużycie gazu spadło w porównaniu z 2021 r., ale już w lipcu jego poziom był zbliżony do tego sprzed roku. Przesył surowca gazociągiem Nord Stream 1 utrzymywał się w połowie sierpnia na poziomie 20 proc. mocy. Bundesnetzagentur, czyli federalny urząd nadzorujący sieci przesyłowe, wciąż ostrzega, że konsumenci oraz spółki muszą być gotowi na znacząco wyższe ceny gazu. Na Niemcach mści się to, że przez lata ślepo wierzyli Rosji , że zawsze będzie im dostarczała tanie surowce energetyczne. Model rozwoju realizowany od dekad został poddany próbie.

– Na początku roku prognozowaliśmy silne odbicie cykliczne w gospodarce niemieckiej w 2022 r. Bogato zapełnione księgi zamówień, poprawa sytuacji w globalnych łańcuchach dostaw i duże plany inwestycyjne rządu niemieckiego były jednymi ze składników tej prognozy. Ale wojna w Ukrainie zmieniła wszystko. To, co kanclerz Olaf Scholz nazwał „Zeitenwende” (historycznym punktem zwrotnym) dla geopolityki i wydatków wojskowych, stało się też czymś takim dla całej gospodarki niemieckiej. Przez kilka dekad korzystała ona z importu taniej energii oraz z globalizacji. Teraz już nie będzie korzystać – wskazuje Brzeski.

Gospodarka światowa
Netflix ukryje liczbę subskrybentów. Wall Street się to nie podoba
Gospodarka światowa
Iran nie ma jeszcze potencjału na prawdziwą wojnę
Gospodarka światowa
Izraelski atak odwetowy zamieszał na rynkach
Gospodarka światowa
Kiedy Indie awansują do pierwszej trójki gospodarek? Premier rozbudza apetyty
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Gospodarka światowa
Biden stawia na protekcjonizm. Chce potroić cła na chińską stal
Gospodarka światowa
Rosja/Chiny. Chińskie firmy i banki obawiają się sankcji?