Tysiące ludzi zebrały się w środę w centrum Londynu, aby w "finansowy prima aprilis" zaprotestować przeciwko czwartkowemu szczytowi G20. Doszło do pierwszych przepychanek z policją.
Demonstranci zniszczyli oddział Royal Bank of Scotland. W budynku wybito szyby, na ścianach pojawiły się napisy głoszące m.in. "złodzieje", a kilku manifestantów wdarło się do środka oddziału. Royal Bank of Scotland jest szczególnie obwiniany za przyczynienie się do kryzysu. Uratowany ogromnym kosztem przez rząd, wypłaca byłemu szefowi emeryturę w wysokości 700 tysięcy funtów rocznie. Protestujący w City wznosili okrzyki "wstydźcie się" i "ukarać łupieżców".
Policja szacuje, że w londyńskim City zebrało się od 3 do 4 tys. demonstrantów - podaje BBC na swoich stronach internetowych.
Niektórzy z demonstrantów próbowali szturmować budynek Banku Anglii (Bank of England). Napierali na policyjne barierki otaczające gmach skandując hasło: "Znieść pieniądze!". Doszło do przepychanek z policją. Demonstranci rzucali w policjantów jajkami i owocami próbując przerwać kordon policji.
"Zostaliśmy obrabowani - uważa 22-letni Vinzcente Oliver. - Jestem tu, aby wesprzeć starszych ludzi, którzy ciężko pracowali przez te wszystkie lata. Gdybyśmy to my coś ukradli, trafilibyśmy do więzienia".