Aż o 500 mld dolarów, a więc trzykrotnie, wzrośnie budżet Międzynarodowego Funduszu Walutowego. O 100 mld wzbogaci się Bank Światowy. Wreszcie 250 mld świat przeznaczy na dofinansowanie międzynarodowego handlu. Część z tych pieniędzy pochodzić będzie ze sprzedaży 403 ton złota.
To te najbardziej konkretne postanowienia szczytu G20. Ale znaczenie dokumentu, który udało się uzgodnić stronom, jest znacznie większe. Wyznacza on bowiem kierunki regulacyjnych reform globalnego systemu finansowego.
Najwięcej pracy mieć będą Komitet Bazylejski, Rada Międzynarodowych Standardów Rachunkowości oraz krajowi i regionalni nadzorcy banków. Zgromadzeni w Londynie przywódcy polecili im zmienić istniejące przepisy regulujące działalność banków – tak, aby nie opóźniały końca kryzysu finansowego, a potem nie prowokowały kolejnego. Istotną rolą w wykrywaniu „systemowego ryzyka” obdarzona zostanie nowa instytucja – Rada Stabilności Finansowej, współpracująca z MFW.
[srodtytul]Wskazówki, nie konkrety[/srodtytul]
Posłuchu nie znalazły amerykańskie propozycje wprowadzenia dalszych bodźców fiskalnych. Jednak te już wprowadzone, wraz z wczorajszymi decyzjami, mają „ocalić bądź stworzyć miliony miejsc pracy” i dodać do dynamiki PKB na świecie 4 pkt proc.