Projekt Moskwy uderza w Kijów

Szkic dokumentu mającego zastąpić Kartę Energetyczną przewiduje zmarginalizowanie roli Ukrainy w tranzycie gazu

Publikacja: 22.04.2009 01:08

Rosyjski prezydent Dmitrij Miedwiediew (u góry) i Andris Piebalgs, unijny komisarz ds. energetyki

Rosyjski prezydent Dmitrij Miedwiediew (u góry) i Andris Piebalgs, unijny komisarz ds. energetyki

Foto: GG Parkiet, Bloomberg Bloomberg Bloomberg Bloomberg

W przedstawionym przez Rosję dokumencie, mającym określać zasady jej współpracy energetycznej z Unią Europejską i innymi krajami, znajdują się zapisy uderzające w Ukrainę – poinformował dziennik „Kommiersant”. Projekt ten został przedstawiony w poniedziałek władzom Finlandii przez rosyjskiego prezydenta Dmitrija Miedwiediewa. W opinii prezydenckiego doradcy Arkadija Dworkowicza, dokument ten powinien stać się poprawką albo aneksem do Karty Energetycznej z 1991 r. lub ją nawet zastąpić. Karta jest podstawowym dokumentem regulującym unijny rynek energii.

[srodtytul]Kontrola nad tranzytem[/srodtytul]

– W polityce energetycznej jest dwóch określonych uczestników: producent i kupujący. Państwa tranzytowe odgrywają jedynie rolę służebną, nie należy robić z tranzytu samodzielnej gry – powiedział „Kommiersantowi” jeden z autorów pakietu rosyjskich propozycji energetycznych.

Według niego, podstawowym założeniem przygotowanego przez Kreml dokumentu jest to, że tranzyt ropy i gazu przez terytorium państw trzecich (czyli np. Ukrainy lub Białorusi) powinien być nadzorowany zarówno przez ich producenta (Rosję), jak i odbiorców (kraje UE). Obie strony powinny też koordynować inwestycje w modernizację systemów przesyłowych państw tranzytowych.

Miedwiediew zapowiedział, że szczegółowy projekt tego dokumentu zostanie wkrótce przedstawiony krajom G20 oraz Wspólnoty Niepodległych Państw.

Reklama
Reklama

[srodtytul]Niewygodna umowa[/srodtytul]

Przedstawienie przez Rosję tych propozycji energetycznych jest odpowiedzią Kremla na podpisane w marcu porozumienie pomiędzy Brukselą a Kijowem, dotyczące modernizacji ukraińskiego systemu gazociągowego. Umowa ta zakłada, że w zamian za wsparcie finansowe na ten cel, Kijów zliberalizuje krajowy rynek gazu. Firmy energetyczne z UE będą zaś kupować surowiec na rosyjsko-ukraińskiej granicy, co pozbawi rosyjski koncern Gazprom wpływu na tranzyt „błękitnego paliwa”.

Jednym z inicjatorów umowy był unijny komisarz ds. energetyki Andris Piebalgs. Rosja wielokrotnie protestowała przeciwko temu porozumieniu, żądając udziału w modernizacji ukraińskich gazociągów. Dla Rosji równie niewygodnym dokumentem jest sama Karta Energetyczna. Choć podpisała ona ją już w 1991 r. razem z 46 innymi krajami, jak dotąd jej nie ratyfikowała.

Karta przewiduje stworzenie zliberalizowanego rynku paliw, energii oraz usług energetycznych, zniesienie większości barier między rynkami krajów sygnatariuszy i oparcie dostępu do źródeł surowców na zasadach handlowych. Gdyby Rosja ją ratyfikowała, musiałaby więc zapewnić zachodnim koncernom swobodny dostęp do swojego rynku. Uderzyłoby to w pozycję Gazpromu, gdyż Kreml nie dopuszcza do korzystania z gazowej sieci przesyłowej innych firm.

Rosja liczy, że jej propozycje zmian Karty zostaną poparte przez Francję i Niemcy, kraje opierające się forsowanej przez Piebalgsa liberalizacji unijnego rynku energetycznego, która uderza również w interesy koncernów z tych państw.

Gospodarka światowa
Rząd amerykański będzie musiał zwrócić nawet 1 bln USD eksporterom?
Gospodarka światowa
Francja przejęła od Włoch rolę słabego ogniwa
Gospodarka światowa
Francuski przemysł hamuje, ale nadal podtrzymuje wzrost gospodarczy
Gospodarka światowa
Nawet o milion miejsc pracy w USA mniej do marca
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Gospodarka światowa
Zalew długu z rynków wschodzących
Gospodarka światowa
W lipcu produkcja w górę, eksport oraz import w dół
Reklama
Reklama