Irlandzki bank zamieni pojutrze stare 2,4 mld euro obligacji na papiery dłużne nowej emisji o wartości 1,3 mld euro. „Papiery zostaną wymienione za 50–67 proc. ich wartości nominalnej, tak jak wcześniej ogłaszano. Przyrost kapitału akcyjnego dla grupy AIB z tytułu tej wymiany wyniesie około 1 mld euro” – poinformował bank.
AIB dostał wcześniej 3,5 mld euro pomocy od rządu. To jednak za mało, żeby pokryć wszystkie straty spowodowane pogorszeniem się jakości portfela kredytów na nieruchomości, wynoszące 5 mld euro. Spekulowano więc, że bank pokryje brakujące 1,5 mld euro, pozbywając się udziałów w amerykańskim M&T Bank Corp. oraz 70,5 proc. akcji BZ WBK.
Teraz może wystarczyć sama sprzedaż M&T Bank Corp. Powinna przynieść 300 mln euro. Do pełnego sukcesu brakowałoby już wtedy tylko 200 mln euro. – Rosną szanse, że grupa może zgromadzić planowane 1,5 mld euro bez konieczności pozbywania się BZ WBK – uważa Ciaran Callaghan, analityk z NCB Stockbrokers.
Dostrzega się jednak inne zagrożenie. Według Scotta Rankina z firmy brokerskiej Davy, AIB będzie zmuszony odpisać 6 mld euro z 30 mld euro aktywów, jakie przekaże do „złego banku” tworzonego przez rząd. Współczynnik kapitałowy AIB spadłby wtedy do tak niskiego poziomu, że nawet sprzedaż aktywów w Stanach i Polsce nie podniosłaby go do wymaganego prawem minimum