Zobowiązali się także do niestosowania w reakcji na kryzys gospodarczy polityki protekcjonizmu w dziedzinie handlu i inwestycji, w tym dewaluacji swoich walut w celu wspomożenia krajowych eksporterów kosztem zagranicznych konkurentów.

Drugiego dnia szczytu siedmiu najwyżej rozwiniętych gospodarek świata i Rosji (G8) we włoskiej L’Aquili liderzy spotkali się z przywódcami sześciu największych gospodarek wybijających się (G5) oraz Egiptu. Negocjacje w tym rozszerzonym gronie, określanym mianem G14, oprócz kwestii wolnego handlu dotyczyły również międzynarodowego systemu walutowego, a także pomocy dla krajów ubogich i zmian klimatycznych.

W deklaracji kończącej czwartkowe obrady podkreślono, że porozumienie w kwestiach, które dotychczas uniemożliwiały zakończenie toczącej się od 2001 r. rundy w Dausze, zostanie wypracowane jeszcze przed zaplanowanym na wrzesień szczytem G20 w Pittsburghu w USA. Liderzy największych gospodarek świata zgadzają się, że zakończenie negocjacji w Dausze, zmierzających przede wszystkim do redukcji ceł i subsydiów w rolnictwie, byłoby czynnikiem przywracającym zaufanie do światowych rynków i zapobiegającym tendencjom protekcjonistycznym, które mogą przedłużyć i pogłębić zapaść w światowej gospodarce.

Choć w rozmowach przywódców nie pojawiły się bezpośrednie propozycje odejścia od dolara jako światowej waluty rezerwowej, o czym od kilku miesięcy mówią m.in. liderzy Chin i Rosji, potrzeba reformy systemu walutowego została dostrzeżona. – Potrzebujemy lepszego systemu emisji i regulacji walut rezerwowych, tak aby można było utrzymać stabilność ich kursów – powiedział chiński radca stanu Dai Bingguo. Jak jednak podkreślił brytyjski premier Gordon Brown, choć dyskusja na temat walut rezerwowych jest istotna, w krótkim czasie nie należy oczekiwać przełomowych decyzji w tej sprawie.