Zysk wyniósł 13 centów w przeliczeniu na jedną akcję i okazał się prawie dwa razy wyższy od średnich oczekiwań analityków (7 centów na papier). Do skoku wyników walnie przyczyniła się sprzedaż udziałów w chińskim portalu Alibaba. com, ale nie byłyby one tak wysokie, gdyby nie przeprowadzona restrukturyzacja i cięcia kosztów oraz zahamowanie dalszego spadku wpływów reklamowych.
Są one głównym składnikiem przychodów, które wyniosły w III kwartale 1,13 mld USD, o 13 proc. mniej niż rok temu, ale niemal tyle samo, co we wcześniejszym okresie. Okazały się też minimalnie wyższe od przewidywań analityków. – Widzimy stabilizację w naszych głównych przedsięwzięciach – oświadczyła szefowa Yahoo! Carol Bartz.
Analitycy wskazują, że wydatki na reklamę w internecie są pierwszą pozycją w budżecie marketingowym firm, która podlega cięciom w razie kryzysu. Fakt, że przestały wreszcie spadać – a w przypadku rynku amerykańskiego nawet lekko wzrosły – dobrze Yahoo! wróży na kolejne okresy. Notowania internetowej spółki wzrosły wczoraj o 5 proc.