Liczba etatów wzrosła w Stanach Zjednoczonych w kwietniu o 290 tys. W marcu, jak wynika z danych po rewizji, powstało 230 tysięcy miejsc pracy, czyli również więcej, niż pierwotnie podawano – poinformował w piątek Departament Pracy. Nieoczekiwanie zwiększyła się także z 9,7 do 9,9 proc. stopa bezrobocia, ale to skutek powrotu tysięcy ludzi na rynek pracy, co oznacza, że ożywienie gospodarcze wkracza w fazę samowystarczalną, a więc nie będzie już wymagało wspierania środkami budżetowymi.
[srodtytul]Wysokie bezrobociejeszcze trochę się utrzyma[/srodtytul]
– Kondycja sektora prywatnego poprawia się i dlatego spółki zwiększają zatrudnienie. Wzrost liczby miejsc pracy będzie w najbliższych kwartałach i zapewne latach wystarczający, aby utrzymać całkiem przyzwoite tempo rozwoju gospodarczego – powiedziała Julia Coronado, starsza ekonomistka w nowojorskim biurze banku BNP Paribas.
Przedsiębiorstwa takie jak General Electric znowu zaczęły przyjmować pracowników, bo zwiększa się im sprzedaż, a to spowoduje dalszy wzrost przychodów i w rezultacie ożywi wydatki konsumpcyjne. Rosnąca konsumpcja zaś to nic innego jak coraz większy popyt, w celu zaspokojenia którego firmy będą musiały zatrudniać nowych pracowników.
I na tym polega ta samowystarczalność rozwoju amerykańskiej gospodarki.Jednocześnie jednak stopa bezrobocia jeszcze przez jakiś czas będzie się utrzymywać na wysokim poziomie około 10 proc., zanim Amerykanie, którzy w czasie recesji wycofali się z rynku pracy, nie widząc szans na zatrudnienie, nie upolują nowych etatów. Rezerwa Federalna zapewnia, że do tego czasu będzie utrzymywać stopy procentowe na rekordowo niskim poziomie.