Juan jest zbyt tani, a wszystkie pozostałe waluty świata zbyt drogie. Z tym stwierdzeniem zgadzają się wszyscy, oprócz Chińczyków. Zdaniem Roberta Zoellicka, prezesa Banku Światowego, światu nie grozi dzisiaj wojna walutowa, ale ostre tarcia pomiędzy poszczególnymi krajami zdecydowanie tak. Zwłaszcza że, jak wynika z opublikowanego wczoraj raportu Banku Światowego, nadchodzi spowolnienie gospodarcze. Nie ma więc co marzyć, że dojdzie do poprawy na rynku pracy.
[srodtytul]Od maja słabnie tempo rozwoju[/srodtytul]
Robert Zoellick podkreślił, że spowolnienie gospodarcze odczują przede wszystkim kraje rozwijające się. Zdaniem BŚ ich dzisiejsze nadzwyczaj szybkie tempo wzrostu PKB nie jest do utrzymania. – Globalny wzrost wrócił po recesji, ale od maja jego tempo wyraźnie słabnie – mówił Zoellick podczas wideokonferencji w Waszyngtonie.
Zdaniem BŚ globalny PKB urośnie w tym roku o 3,5 proc., a w przyszłym o 3,3 proc. Prognoza jest korzystniejsza niż w kwietniu, kiedy to bank zakładał wzrost o 3,3 i w tym, i w przyszłym roku. Wyhamowanie tempa wzrostu będzie znacznie bardziej zauważalne w krajach szybko rozwijających się, takich jak Indie i Chiny – uważa Bank Światowy. – Tam wzrost będzie bardziej zrównoważony – uważa Zoellick.
[srodtytul]Mocniejszy złoty spowolni wzrost PKB w Polsce[/srodtytul]