Gospodarka na wolniejszym biegu

Nie będzie powrotu do recesji, ale wzrost PKB na świecie wyraźnie spowolni – wynika z najnowszego raportu Banku Światowego. Zdaniem BŚ spowolnienie przyjdzie z krajów rozwijających się

Publikacja: 06.10.2010 01:30

Gospodarka na wolniejszym biegu

Foto: GG Parkiet

Juan jest zbyt tani, a wszystkie pozostałe waluty świata zbyt drogie. Z tym stwierdzeniem zgadzają się wszyscy, oprócz Chińczyków. Zdaniem Roberta Zoellicka, prezesa Banku Światowego, światu nie grozi dzisiaj wojna walutowa, ale ostre tarcia pomiędzy poszczególnymi krajami zdecydowanie tak. Zwłaszcza że, jak wynika z opublikowanego wczoraj raportu Banku Światowego, nadchodzi spowolnienie gospodarcze. Nie ma więc co marzyć, że dojdzie do poprawy na rynku pracy.

[srodtytul]Od maja słabnie tempo rozwoju[/srodtytul]

Robert Zoellick podkreślił, że spowolnienie gospodarcze odczują przede wszystkim kraje rozwijające się. Zdaniem BŚ ich dzisiejsze nadzwyczaj szybkie tempo wzrostu PKB nie jest do utrzymania. – Globalny wzrost wrócił po recesji, ale od maja jego tempo wyraźnie słabnie – mówił Zoellick podczas wideokonferencji w Waszyngtonie.

Zdaniem BŚ globalny PKB urośnie w tym roku o 3,5 proc., a w przyszłym o 3,3 proc. Prognoza jest korzystniejsza niż w kwietniu, kiedy to bank zakładał wzrost o 3,3 i w tym, i w przyszłym roku. Wyhamowanie tempa wzrostu będzie znacznie bardziej zauważalne w krajach szybko rozwijających się, takich jak Indie i Chiny – uważa Bank Światowy. – Tam wzrost będzie bardziej zrównoważony – uważa Zoellick.

[srodtytul]Mocniejszy złoty spowolni wzrost PKB w Polsce[/srodtytul]

Prezes BŚ nie podał prognozy wzrostu dla Polski, natomiast z opublikowanego wczoraj raportu HSBC wynika, że PKB naszego kraju będzie rósł mimo osłabienia u wszystkich sąsiadów. Ten rok ma się zakończyć wzrostem o 3,2 proc., 2011 – 3,9 i dopiero w 2012 spowolni do 3,3. Niewykluczone, że wyhamowanie tempa wzrostu w naszym kraju zostanie spowodowane wzrostem kursu złotego zarówno wobec dolara, jak i euro.

Większość analityków zapowiada na przyszły rok podwyżkę stóp procentowych w Polsce, co będzie wsparciem kursu polskiej waluty. Silniejszy złoty wyhamuje wzrost eksportu z prognozowanych 12,1 proc. w tym roku do 8,8 proc. w 2011 i 8,5 proc. wzrostu w 2012.

[srodtytul]Europa zwiększała eksport, a Azja import[/srodtytul]

Słabsza waluta jako wsparcie eksportu została w tym roku wykorzystana przez Niemcy, Francję oraz Hiszpanię – jak przyznała wczoraj minister finansów tego kraju Elena Selgado. Także w dotkniętej kryzysem Irlandii słabsze euro pomogło zwiększyć wzrost PKB w I połowie tego roku. Główne rynki, gdzie dochodziło do zwiększania importu, to kraje Azji, gdzie waluty związane są z relatywnie silnym dolarem. Kolejni analitycy i politycy zapowiadają jednak, że ten import będzie malał.

Japończycy po wrześniowej wyprzedaży jenów po raz pierwszy od sześciu lat obniżyli wczoraj stopy procentowe do zera. Brazylijczycy, starając się wyhamować aprecjację reala, obciążyli 4-procentowym podatkiem zakupy przez zagranicę obligacji skarbowych. A minister finansów tego kraju Guido Mantega mówił otwarcie, że jego rząd będzie skupował nadwyżkę dolarów na rynku, aby powstrzymać wzrost reala.

Takie pojedyncze działania prezes BŚ określił jako mijające się z celem i nie ukrywa, że dla światowej gospodarki są one szkodliwe. Zapowiada okres dużych napięć, zwłaszcza kiedy kraje ze znaczącymi nadwyżkami na rachunku bieżącym będą starały się utrzymać jak najniższy kurs własnej waluty.

[srodtytul]Najbardziej zawinili Chińczycy[/srodtytul]

Za najważniejszego „grzesznika” na rynku walutowym uznawane są Chiny. Wprawdzie kurs juana wzrósł w ciągu ostatnich dwóch lat o 2 proc. do 6,83 juanów za dolara, ale i Amerykanie i Europejczycy są zdania, że to o wiele za mało. Międzynarodowy Instytut Finansów (IIF), organizacja, do której należą największe banki świata, przewiduje, że waluty krajów rozwijających się nadal będą się umacniać.

Na wsparcie tej tezy ma liczby – w 2009 roku do tych krajów napłynęło 581 mld dolarów, w tym będzie to 825 mld. Przy tym Charles Dallara, dyrektor IIF, mówił podczas konferencji w Waszyngtonie otwarcie: – Trzeba działać natychmiast, aby przerwać niepokojące skłonności do pojedynczych działań na rynkach walutowych. Takie decyzje są bezproduktywne i szkodliwe dla rynku.

[ramka][b]James Shugg - ekonomista, Westpac Banking Corp., Londyn[/b]

Stymulowanie gospodarki za pomocą osłabiania własnej waluty nie wydaje się obecnie dobrym pomysłem. Skuteczność takich działań będzie ograniczona, gdyż zbyt wiele państw próbuje tego dokonać. Takie sterowanie walutą może prowadzić do nasilenia się protekcjonizmu w światowym handlu. Uderzyłby on we wszystkich. Z pewnością waluty azjatyckie, takie jak juan, mają bardzo duży potencjał do umocnienia się. Są jednak argumenty, które nakazują ostrożność w tej kwestii. Np. Chiny powstrzymują aprecjację juana, kupując amerykański dług. Gdyby zmniejszyli jego zakupy, stopy procentowe na rynku w USA poszłyby w górę, co uderzyłoby we wzrost gospodarczy.

[b]Kenneth Wattret - główny ekonomista ds. strefy euro, BNP Paribas, Londyn[/b]

To, czy stymulowanie gospodarki poprzez osłabianie waluty okaże się skuteczne, zależy oczywiście od konkretnego przypadku. Niektóre kraje potrzebują bowiem przeorientować swoje gospodarki bardziej na eksport niż na konsumpcję. Dotyczy to m.in. USA, gdzie Fed kontynuuje ilościowe luzowanie polityki pieniężnej i prowadzi to do osłabienia dolara.Oczywiście, zbyt wiele krajów nie może jednocześnie osłabiać swoich walut. Euro zyskuje na wartości, bo Europejski Bank Centralny nie rozluźnia polityki tak jak Fed. Problemem jest jednak to, że taka polityka uderza w niektóre kraje Europy Zachodniej. O ile niemiecka gospodarka poradzi sobie z silniejszym euro, to np. irlandzka będzie miała z tym kłopoty. [/ramka]

Gospodarka światowa
Powell w Jackson Hole zasygnalizował cięcie stóp
Gospodarka światowa
Chiny chcą stworzyć juanowe stablecoiny
Gospodarka światowa
Technologie w USA pod presją. Gęstnieje atmosfera na Wall Street
Gospodarka światowa
Jak Donald Trump żongluje statystyką
Gospodarka światowa
Sankcje za Strefę Gazy? UE zabiera głos
Gospodarka światowa
Intel otrzyma duży zastrzyk gotówki od SoftBanku. „Utrzymanie dobrych relacji z Trumpem”