Obecnie przewyższa ona liczbę krótkich pozycji o 134 tys. Od końca 2010 r. różnica ta spadła o 21 proc. W?przypadku kontraktów na srebro spadek sięgnął 24 proc.
Choć wśród inwestorów nadal dominuje pogląd, że hossa na rynku metali szlachetnych nie dobiegła jeszcze końca,?ich optymizm słabnie. Od początku roku złoto potaniało o 5,3 proc. Tak słabego początku roku na tym rynku nie?było od 1997 r., gdy w styczniu metal przeceniono o 6,3 proc.
– Inwestorzy zastanawiają się, czy szczyt na rynku złota jest już za nami, czy też mamy tylko do czynienia z krótkoterminową korektą – wskazują stratedzy rynkowi z MF Global. Jak przypominają, za dotychczasową zwyżką cen metalu stała luźna polityka pieniężna na Zachodzie, szczególnie zaś jej ilościowe łagodzenie w USA. Postępujące ożywienie w światowej gospodarce przybliżyło jednak perspektywę podwyżek stóp procentowych, a w amerykańskim Kongresie widoczna jest presja na uporządkowanie finansów publicznych – tłumaczą analitycy MF Global.
Choć te czynniki wywierają presję na cenę złota, na ogłoszenie końca hossy jest ich zdaniem zbyt wcześnie.
– Po takiej zwyżce, jaka nastąpiła na rynku złota i srebra, chęć realizacji zysków jest naturalna – dodaje Brian Hicks, zarządzający funduszami US Global Investors. Według niego dzięki korekcie ceny złota znów stały się atrakcyjne. Analitycy średnio prognozują, że do połowy roku złoto podrożeje o 6 proc., a do końca roku o 12 proc.