Zgodnie z tym projektem, powstanie obiektów handlowych mających powierzchnię większą niż 2,5 tys. mkw. będzie wymagało zgody Węgierskiej Izby Handlu i Przemysłu, organizacji, która zrzesza m.in. małe, krajowe sieci sprzedaży detalicznej.

– Węgierska gospodarka nie może być silna, gdy większość handlu nie znajduje się w węgierskich rękach lub przynajmniej nie wspiera interesu narodowego – tłumaczy Kristof Szatmary, sekretarz stanu w węgierskim ministerstwie gospodarki i finansów.

Rząd obłożył już duże sieci sprzedaży detalicznej (obok banków, dużych firm paliwowych oraz telekomunikacyjnych) specjalnym antykryzysowym podatkiem. Dzięki temu (oraz przejęciu większości aktywów OFE) zdołał w tym roku zmniejszyć podatki dla obywateli i mniejszych firm.