Europejski Bank Centralny na wczorajszym posiedzeniu utrzymał główną stopę procentową w strefie euro na poziomie 1,25 proc. Decyzja ta była zgodna z oczekiwaniami ekonomistów. Nie zaskoczył także Bank Anglii (BoE), który pozostawił koszt pieniądza na poziomie 0,5 proc. i postanowił kontynuować skup papierów dłużnych, znany jako ilościowe łagodzenie polityki pieniężnej.
[b]Czytaj i komentuj: [link=http://blog.parkiet.com/siemionczyk/2011/05/06/ebc-zakladnikiem-fedu/ " target="_blank"]EBC zakładnikiem Fedu[/link][/b]
Pewną niespodziankę przyniosła natomiast konferencja prasowa prezesa EBC Jean-Claude’a Tricheta, który zasugerował, że do kolejnej podwyżki stóp procentowych w eurolandzie dojdzie najwcześniej w lipcu. Po tym gdy w kwietniu nieoczekiwanie przyspieszyła inflacja w tym regionie, coraz więcej ekonomistów sądziło, że koszt pieniądza ponownie pójdzie w górę już w czerwcu.
[srodtytul]Silne euro psuje szyki[/srodtytul]
Pierwszej po recesji z ostatnich lat podwyżki stóp procentowych, z rekordowo niskiego poziomu 1 proc., EBC dokonał w kwietniu. Zareagował w ten sposób na nadmierny wzrost cen, który od grudnia 2010 r. przekracza 2 proc. w skali roku. EBC stara się go utrzymywać poniżej tego poziomu.