Chiny: energia drożeje; władze ograniczają dostawy

Drożejąca energia ze źródeł konwencjonalnych zmusza władze Chin do poszukiwania innych źródeł. Na razie - podwyżki cen bądź ograniczenia w dostawach.

Aktualizacja: 25.02.2017 18:48 Publikacja: 18.05.2011 16:39

Chiny podejmują coraz bardziej zdecydowane działania na rzecz uniezależnienia się od importu surowców energetycznych, zwłaszcza węgla kamiennego, a także zabezpieczenia przed grożącymi przerwami w dostawach energii.

Rada do spraw Energii w Pekinie poinformowała, że w I kwartale br. tylko w działalności elektrowni cieplnych 5 największych firm energetycznych zanotowało ponad 1,6 mld dolarów strat; w skali całej działalności ta strata wyniosła niespełna 920 mln USD.

Jedną z głównych przyczyn były wysokie ceny węgla. W ostatnich dniach za tonę surowca płacono na światowych rynkach już poniżej 100 dolarów za tonę, ale od połowy marca do końca kwietnia br. tona węgla kosztowała ponad 100 USD, a średnia tegoroczna to 98,37 dolarów. To drugi raz w ciągu ostatnich 25 lat, obok rekordowego boomu z 2008, kiedy „czarne złoto” kosztuje tak dużo.

Inną przyczyną zapaści czołowych firm energetycznych był niski poziom wód na największych rzekach Chin i w efekcie mniejsza wydajność hydroelektrowni.

W konsekwencji, w kwietniu w niektórych regionach Rada podniosła ceny energii dla odbiorców indywidualnych. Władze starają się jednak uniknąć podwyżek na masową skalę, co zwiększyłoby presję inflacyjną. Zamiast podnoszenia cen, coraz powszechniejsze są ograniczenia w dostawach energii.

Jeszcze przed ogłoszeniem danych kwartalnych Rada do spraw Energii zapowiedziała, że w ciągu 3 lat Pekin będzie chciał zwiększyć produkcję energii pochodzącej ze źródeł niekonwencjonalnych do blisko 12 proc. W latach 2011-2015 Państwo Środka ma zużyć 3,8 mld ton węgla kamiennego, 500 mln ton ropy naftowej i 230 metrów sześciennych gazu ziemnego. Ilość energii pozyskiwanej ze źródeł niekonwencjonalnych, jak elektrownie wodne, wiatrowe, słoneczne i jądrowe ma zaś równoważyć 480 mln ton węgla kamiennego.

Do 2020 władze Chin chcą przede wszystkim zwiększyć ilość energii pozyskiwanej z hydroelektrowni; już dziś stanowi ona ok. 2/3 całej energii uzyskiwanej ze źródeł niekonwencjonalnych. Dodatkowo w ciągu najbliższych 10 lat całkowita moc elektrowni wodnych ma wzrosnąć o 65 proc., do blisko 343,5 GW. Tylko w ubiegłym roku ilość energii wyprodukowanej w tego typu siłowniach wzrosła o 38 proc., do ponad 686 GWh.

Władze w Pekinie chcą też, by do 2020 r. moc elektrowni jądrowych wzrosła do 40 GW. Obecnie na terytorium Chin znajduje się 11 elektrowni atomowych o łącznej mocy 9,1 GW.

Planowane inwestycje energetyczne będą skoncentrowane w 5 regionach: w środkowo-północnej części kraju (na granicy regionu autonomicznego Mongolia Wewnętrzna i prowincji Shanxi), na północnym-zachodnie (w zamieszkałym głównie przez muzułmańskich Ujgurów Xinjiangu), na północnym-wschodnie i w regionie autonomicznym Tybet. Planuje się, że za 5 lat ilość energii produkowanej w tych ośrodkach będzie zaspokajać 80 proc. potrzeb lokalnego rynku.

Gospodarka światowa
Jak trwały okaże się rozejm między supermocarstwami?
Gospodarka światowa
Eksport UE do USA gwałtownie rósł przed cłami Trumpa
Gospodarka światowa
Niemcy obniżają szacunki podatkowe o ponad 80 mld euro
Gospodarka światowa
Czego może nas nauczyć Warren Buffett?
Gospodarka światowa
Ceny hurtowe w Niemczech wzrosły najmniej od czterech miesięcy
Gospodarka światowa
Brytyjski wzrost PKB najlepszy w G7