Z powodu rosnącego deficytu budżetowego oraz zadłużenia Słowenia może powtórzyć scenariusz znany z Grecji, Irlandii czy Portugalii. – Musimy mieć świadomość, że jesteśmy o włos od sytuacji krytycznej, jeśli sytuacja się nie zmieni – powiedział Kranjec.
Podkreślił, że jeśli 5 czerwca jego rodacy nie wyrażą w referendum zgody na przeprowadzenie reformy emerytalnej, będzie to oznaczać znaczne pogorszenie stanu finansów publicznych. – Dług krajowy wzrośnie wówczas jeszcze bardziej z powodu wzrostu kosztów pożyczek dla Słowenii i jej przedsiębiorstw, obniżone zostaną również ratingi kraju – podsumował Kranjec. Tymczasem według sondażu dziennika „Dielo”, za reformą jest tylko 34?proc. obywateli, natomiast przeciw 65 proc.
Według szacunków rządu Słowenii, tegoroczny deficyt wyniesie 5,5 proc. PKB – wcześniejsze prognozy mówiły o 4,8 proc. Dług publiczny ma sięgnąć 42,8 proc. Deficyt wzrośnie w bieżącym roku z powodu wydatków na pomoc dla przedsiębiorstw z udziałem skarbu państwa – Nova Ljubljanska Banka (243 mln euro) oraz nierentownych państwowych kolei (134 mln euro w ciągu pięciu lat).