Indeks monachijskiego instytutu Ifo obliczany na podstawie wyników ankiety przeprowadzonej w 7 tys. przedsiębiorstw wzrósł do 114,5 pkt ze 114,2 pkt w maju. Ekonomiści spodziewali się spadku tego wskaźnika nastrojów w biznesie do 113,4 pkt, tymczasem wciąż utrzymuje się on w pobliżu rekordowego poziomu 115,4 pkt osiągniętego w lutym.

Niemieckie spółki z miesiąca na miesiąc zwiększają produkcję i zatrudnienie, w wyniku czego stopa bezrobocia jest tam najniższa od 20 lat. Bundesbank 10 czerwca podniósł prognozę tempa wzrostu gospodarczego w tym roku, uzasadniając to „szeroką bazą” obecnego ożywienia. Niemieckiej gospodarce może być jednak trudno utrzymać obecne tempo wzrostu ze względu na wdrażanie programów oszczędnościowych w strefie euro w celu powstrzymania „zarazy” greckiego kryzysu, a także z powodu spowolnienia w USA i w Azji.

– Jeśli przedsiębiorcy są tak optymistyczni mimo greckiego kryzysu i spowolnienia w USA, to znaczy, że gospodarka jest silna i ma solidne podstawy. Krajowy popyt przyczynia się do wzrostu, co nieco uodparnia?spółki na zewnętrzne trudności – powiedział Jens Kramer, ekonomista z biura NordLB w Hanowerze.

Wskaźnik Ifo dotyczący oceny bieżącej sytuacji wzrósł do rekordowego poziomu 123,3 pkt ze 121,5 pkt w maju, natomiast indeks oczekiwań spadł do 106,3 pkt ze 107,4 pkt. – Ze względu na lekkie pogorszenie się oczekiwań uważam, że tempo rozwoju nieco osłabnie, ale nadal pozostaniemy w trendzie wzrostowym – powiedział w wywiadzie telewizyjnym Kai Carstens, szef działu badania nastrojów biznesu w Ifo.

Ze wstępnego PMI wynika, że słabnie tempo wzrostu produkcji w Niemczech, a zaufanie inwestorów instytucjonalnych i analityków mierzone przez instytut ZEW spadło do poziomu najniższego od 2,5 roku. Dość niespodziewanie natomiast w czerwcu szybciej rozwijają się usługi, co oznacza, że popyt krajowy w Niemczech radzi sobie bardzo dobrze, to zaś powinno zniwelować niekorzystny wpływ spowolnienia eksportu – uważa Aline Schuiling, ekonomistka z ABN Amro.