Eurodeputowani głosowali wczoraj w Strasburgu nad niewiążącą rezolucją, która wzywała do redukcji emisji CO2 do  2020 r. o 30 proc. w stosunku do poziomu z 1990 r. To o 10 proc. więcej, niż przewiduje przyjęty pod koniec 2008 r. pakiet klimatyczno-energetyczny. Autorzy raportu apelowali do  Komisji Europejskiej, aby jak najszybciej przedstawiła konkretne propozycje, które pozwoliłyby zrealizować te ambitniejsze cele.

– Koszty zaniechania tego działania są wyższe niż dodatkowe 11 mld euro wymagane, by zwiększyć cel redukcji emisji gazów cieplarnianych do 30 proc. – argumentowali. Polscy eurodeputowani, niezależnie od opcji politycznej, nie zgodzili się z tą argumentacją. Obok m.in. brytyjskich konserwatystów znaleźli się wśród 347 parlamentarzystów, którzy zagłosowali za odrzuceniem raportu. Za jego przyjęciem było 258 europosłów.

– W czasie kryzysu trzeba najpierw przeanalizować konsekwencje finansowe zwiększenia celów redukcji emisji CO2, a dopiero potem ewentualnie podejmować decyzję – powiedział po głosowaniu europoseł Bogusław Sonik (PO). Ale temat zaostrzenia polityki ochrony klimatu wróci zapewne na  forum UE przed zaplanowaną na grudzień światową konferencją klimatyczną w Durbanie w RPA. Dow Jones