Średnia prognoz ekonomistów, którzy wzięli udział w ankiecie Bloomberg News wynosiła 14,2 miliarda dolarów. W maju nadwyżka wyniosła 13,1 mld USD, w czerwcu zaś 2010 r. było 20 mld dolarów.
Ten dodatkowy napływ pieniędzy do gospodarki komplikuje wysiłki premiera Wena Jiabao zmierzające do hamowania wzrostu cen.
– Nie sądzimy, aby Ludowy Bank Chin szybko przestał zaostrzać politykę pieniężną – powiedział Liu Li-Gang, analityk Australia & New Zealand Banking Corp. Uważa, że bank centralny będzie sprzedawał więcej papierów skarbowych, aby ściągnąć z rynku część nadwyżki w wymianie handlowej i przyhamować wzrost podaży pieniądza. Od połowy października ubiegłego roku już pięciokrotnie podwyższał stopy procentowe, rezerwy obowiązkowe zaś banków od listopada podnosił pięć razy. Jak dotąd nie udało się ograniczyć wzrostu cen, gdyż w ubiegłym miesiącu inflacja podskoczyła do 6,4 proc., najwyższego poziomu od trzech lat.
Liu przewiduje, że jeśli nadwyżka handlowa będzie utrzymywała się na wysokim poziomie, to Ludowy Bank Chin w tym półroczu wciąż będzie?podnosił poziom rezerw. Powinien też podwyższyć stopy procentowe, gdyż oprocentowanie depozytów jest niższe od inflacji.
Shen Mingao z Citigroup uważa, że w krótkim okresie wysoka nadwyżka w wymianie handlowej zwiększy presję na aprecjację juana, a szybka zwyżka jego notowań może zaszkodzić eksporterom. Wolniejszy wzrost importu świadczy o tym, że gospodarka Chin zwalnia, ale Shen nie przewiduje twardego lądowania ani znaczącego złagodzenia polityki banku centralnego. Prognozuje, że juan w tym roku wobec amerykańskiego dolara zyska około 4 proc. Na szybszą aprecjację waluty naciskają partnerzy Chin, zwłaszcza Amerykanie, gdyż chcą zmniejszyć nierównowagę w wymianie handlowej.